Sezon nad morzem. Brak wolnych miejsc w kwaterach.

– Najbliższy wolny termin mamy od 28 sierpnia – informuje recepcjonistka w pensjonacie Klif w Rowach. – Pogoda jest wymarzona na urlop nad morzem. Musi pani dzwonić do innych, może jacyś turyści zrezygnowali z rezerwacji, ale znalezienie kwatery teraz będzie bardzo trudne.

Czytaj także: Ustecka opłata uzdrowiskowa - wszystkie chwyty dozwolone

Turyści, którzy wczoraj nie znaleźli wolnych miejsc noclegowych w Rowach czy w Łebie, próbowali szczęścia w Ustce. – Przed chwilą spotkałem takich, którzy przyjechali z Łeby, bo tam nie znaleźli wolnego pokoju, ale nie mam im już nic do zaproponowania – mówi ustczanin, tzw. łapacz, który szuka turystów dla kwaterodawców w kurorcie. – Od soboty przyjechała do nas masa ludzi. I jeszcze marudzą, że chcą blisko morza. To już niemożliwe. Wszystko zajęte.

Potwierdza to Włodzimierz Wolski z Lokalnej Organizacji Turystycznej, która zrzesza 130 kwaterodawców – zarówno właścicieli małych pensjonacików, jak i ośrodków wczasowych oraz hotelarzy. – Telefonów mamy mnóstwo, wielu jest także ludzi, którzy przyjechali do Ustki, nie robiąc wcześniej rezerwacji. Specjalnie dla nich obdzwoniłem nawet najdroższe hotele – Lubicz i Royal Baltic. Wszędzie jest pełne obłożenie.

Ci letnicy, którzy wczoraj przez LOT szukali noclegu, mieli do wyboru tylko pokoje w Wodnicy, Zimowiskach i ostatnie miejsca w domu przy ul. Grota-Roweckiego w Przewłoce.

Czytaj także:Ustka. Handlowcy handlują jak dawniej

– W takich miejscach za pokój dwuosobowy z łazienką trzeba zapłacić przynajmniej 100 złotych za noc – informuje Włodzimierz Wolski.

Ustczanie, którzy w sezonie wynajmują wczasowiczom mieszkania, mają podobne ceny.

Można się spodziewać, że w najbliższych dniach nad morze przyjedzie jeszcze więcej osób. Jutro na plaży temperatura ma wynieść 27 stopni Celsjusza, a słońca nie będą przysłaniać chmury.