Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon w Ustce zaczął się słabo

Alek Radomski [email protected]
W miescowościach nadmorskich tzw. stacze, którzy oferują kwatery dla turystów, pojawili sie już kilka tyfodni temu.
W miescowościach nadmorskich tzw. stacze, którzy oferują kwatery dla turystów, pojawili sie już kilka tyfodni temu. Kamil Nagórek
Większość hotelarzy i właściciel pensjonatów z Ustki miało w czerwcu powody do narzekań. Liczba turystów byłą mniejsza niż przed rokiem, ale od kilku dni branża nabiera rozpędu.

- Tegoroczny czerwiec był zdecydowanie gorszy do poprzedniego. Niektórzy kwaterodawcy mieli nawet o połowę mniejsze obłożenie niż w analogicznym okresie zeszłego roku - mówi Włodzimierz Wolski, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej Ustka i Ziemia Słupska. - Na szczęście od kilku dni coś się ruszyło. W biurze informacji turystycznej odnotowujemy większe zainteresowanie - dodaje.

Dyrektor Wolski podkreśla, że za słabą frekwencję urlopowiczów w zeszłym miesiącu odpowiada nie tylko pogoda, ale równiez Euro 2012 i wyjątkowo długi rok szkolny. Mistrzostwa piłkarskie zakończyły się 1 lipca, a rok szkolny trzy dni wcześniej. W trakcie rozgrywek i trwających prawie do końca miesiąca zajęć w szkołach mało kto myślał o wczasach nad morzem.

Do podobnych wniosków dochodzą również hotelarze.

- Pod względem odwiedzających nas gości zeszły miesiąc faktycznie był słabszy niż ten przed rokiem. Ale zauważyliśmy, że pomału to się zmienia - mówi Łukasz de Lubicz-Szeliski, prezes zarządu Hotelu Lubicz w Ustce. - Z końcem miesiąca zaczęły spływać do nas e-maile i rozdzwoniły się telefony z rezerwacjami. Jestem więc spokojny o lipiec. Sprzedaje się też sierpień, choć może być gorszym miesiącem niż ten zeszłoroczny. Jednak nie dużo gorszym - podkreśla.

Na wczasowiczów nie narzekają hotele Jantar i Azoty w Ustce. W tym ostatnim, jak zapewnia Renata Kuczmińska, prezes zarządu, liczba gości jest na porównywalnym poziomie co w czerwcu 2011.

Mniejszym zainteresowaniem cieszyła się nie tylko Ustka. Spadek liczby gości odnotowała też Dolina Charlotty. - Nawet zaczęliśmy się tego trochę obawiać, kiedy w kwietniu i maju nie mieliśmy tyle rezerwacji na lato co przed rokiem. Na szczęście powoli zaczyna się to wyrównywać - mówi Mirosław Wawrowski, menager Doliny Charlotty.
Zaprzecza jednak, że za spadek zainteresowania wczasami w regionie winne jest Euro 2012. - W kraju jest po prostu coraz gorzej. Ludzie oszczędzają, a wiele firm ogranicza swój budżet na konferencje czy szkolenia, co odbija się na nas - zauważa Wawrowski.

Czy to oznacza, że branża turystyczna może spodziewać się kryzysu?

- Ustkę odwiedzają zdecydowanie mniej zamożni turyści. Szukają tańszych noclegów, kupują tańsze pamiątki czy korzystają z tańszych usług. Zbyt wcześnie, by ocenić czy mamy do czynienia z objawami kryzysu. Wszystko przed nami, bo sezon tak naprawdę zaczyna się 10 lipca - oznajmia Włodzimierz Wolski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza