Siarka Tarnobrzeg - Czarni Słupsk 81:93 (zdjęcia, wideo)

Siary nie było. Energa Czarni wygrała w Tarnobrzegu 93:81

Mieli wygrać obroną i obroną wygrali. Zanim jednak ta obrona zafunkcjonowała, minęło 20 minut pierwszej połowy. Niby niewiele, ale wystarczająco dużo, by miejscowi nabrali nadziei, że są w stanie wygrać z brązowym medalistą ubiegłego sezonu.

- Basket to gra błędów. Popełnialiśmy ich bardzo dużo - mówił po spotkaniu Dainius Adomaitis, szkoleniowiec Energi Czarnych. - Szczególnie w pierwszej połowie.

Słupszczanie wtedy łatwo przegrywali pojedynki jeden na jeden, jeszcze łatwiej tracili piłkę i gospodarze znajdowali drogę do kosza gości. Słabo zagrał Stanley Burrell. Adomaitis musiał zastępować go na rozegraniu Cesnauskisem, a Burrella uczyć gry w polskiej lidze. - Mamy młody zespół, on dopiero uczy się gry ze sobą - tłumaczył dziennikarzom na konferencji po meczu. Wcześniej na ławce długo wyjaśniał za to Burrellowi jego błędy i nieporadność w defensywie.

Po przerwie oglądało się już zupełnie inny słupski zespół. Gracze pilnowali asekuracji w obronie, zagrali szybciej w ataku, a rolę lider wziął na siebie Hinson. Seryjnie zdobywał punkty. - Wynikało to jednak z lepszej postawy zespołu pod swoim koszem - podsumowywał trener słupszczan. Taka gra zgubiła Siarkę. Miller, jej rozgrywający, zdecydowanie za często chciał sam rozstrzygać o losach wszystkich akcji. Oczywiście właśnie wtedy przestało mu cokolwiek wychodzić, a wysocy gracze Siarki bezskutecznie czekali na piłki, które lądowały w rękach słupszczan i po kontrach w koszu gospodarzy.

Siarka Jezioro Tarnobrzeg - Energa Czarni Słupsk 81:93 (21:20, 23:20, 20:27, 17:25).
Siarka Jezioro: Miller 24 (1), Piechowicz 11 (1), Barycz 2, Wyka 0, Karnowski 6, Corbett 11 (1), Tiller 16 (2), Doaks 11.
Energa Czarni: Burrell 7, Hinson 19 (3), Białek 4 (1), Roszyk 6, Kikowski 6 (1), Cesnauskis 14 (2), Weaver 15 (1), Morrison 10, Leończyk 12.