Pierwsze zamknięcie siłowni podczas drugiej fali epidemii miało miejsce w październiku. Wtedy większość słupskich klubów zamknęła się tylko na kilka dni – później znalazła rozwiązanie, jak legalnie zorganizować treningi dla swoich klientów. W grudniu rząd ponownie zaostrzył obostrzenia i wydawało się, że tym razem nie pozostawił wielu furtek, aby siłownie i centra fitness mogły z nich skorzystać. W październiku zakaz prowadzenia działalności basenów, aquaparków, siłowni, klubów i centrów fitness nie obejmował tych, które działały w podmiotach wykonujących działalność leczniczą, prowadziły zajęcia w ramach zajęć na uczelni lub w szkole oraz udostępniały sale dla osób uprawiających sport w ramach współzawodnictwa sportowego, zajęć lub wydarzeń sportowych. Ten ostatni zapis pozwolił na to, aby siłownie i kluby fitness znalazły wyjście z patowej dla nich sytuacji. Chcąc korzystać z siłowni musieliśmy zapewnić, że przygotowujemy się do zawodów.
Od 28 grudnia przepisy zostały mocno zaostrzone i siłownie zaczęły ogłaszać na swoich portalach społecznościowych, że tym razem muszą się zamknąć. Rozporządzenie bowiem wprowadza wyjątek jedynie w przypadku, kiedy placówki prowadzą działalność leczniczą lub z obiektów korzystają członkowie kadry narodowej polskich związków sportowych. I choć sytuacja przed Bożym Narodzeniem wydawała się jasna, już od stycznia działalność wznowiła jedna ze słupskich siłowni – korzystając z pomocy prawników.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsza siłownia w Słupsku od dzisiaj otwarta. Jak to możliwe?
„Drodzy Klubowicze! Bester mówi stanowcze nie absurdalnym rozporządzeniom, nielogicznym przepisom. Batalia naszych prawników rozłożyła rozporządzenie na kawałki. Brak możliwości ćwiczeń i ruchu dla ludzi aktywnych jest ewidentnym łamaniem podstawowych praw człowieka”
– czytamy w pierwszym poście siłowni BesterGym na Facebooku. W drugim wyjaśniają, na jakich zasadach można korzystać ze sprzętu:
„Od 2 stycznia zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem nasz klub będzie czynny tylko i wyłącznie dla zawodników polskich kadr narodowych, zawodników olimpijskich i paraolimpijskich za okazaniem aktualnej i ważnej legitymacji zawodnika. Jako jedyni jesteśmy klubem zrzeszonym i współpracującym z PSKFiTS i mamy dzięki temu możliwość udostępniać powierzchnię w/w zawodnikom” – informują i zapraszają chętnych klubowiczów do kontaktu.
Jest to pierwsza większa siłownia w Słupsku, która przy nowych obostrzeniach otwiera się dla klientów. Ale czy ostatnia? Na stronie Active Fitness i Taniec pojawił się post z informacją, że do końca tego tygodnia podjęta zostanie decyzja o tym, czy klub otworzy drzwi przed klientkami.
- Kochani, powoli zaczynamy zastanawiać się, czy się nie otworzymy. Czytamy różne fora i opinie prawników, nie jesteśmy typowym fitness klubem z siłownią i innymi atrakcjami, wcześniej prowadziliśmy zajęcia w reżimie sanitarnym z ograniczoną liczbą osób. Czekajcie na informację, do końca tygodnia podejmiemy decyzję. W tym tygodniu ćwiczymy jeszcze online – czytamy na Facebooku klubu.
Inne siłownie na razie podobnych deklaracji nie składają, ale organizują się w inny sposób. Fit Garaż i jego klub morsów zaprasza na wspólne niedzielne morsowania w Ustce. Aktywna Fabryka trzy razy w tygodniu spotyka się ze swoimi klubowiczami w Lasku Północnym.
- Nie pozwalają w klubie, ale my i tak będziemy trenować! Nie odbierzecie nam radości ze sportu, z życia! - czytamy na facebooku siłowni.
Zajęcia, choć w innej formie, prowadzą też Trzy Fale. Słupski aquapark od 4 do 15 stycznia realizuje usługi fizjoterapeutyczne i turnusy rehabilitacyjne dla dzieci i dorosłych.
Czy to dopiero początek lawiny ponownego otwierania siłowni i klubów? Nie wiadomo, ale pewne jest, że słupscy przedsiębiorcy się nie poddają i starają, aby zapewnić klientom choć namiastkę tego, co oferowali im przed wybuchem epidemii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?