Pretensje klubów są jak najbardziej uzasadnione, płaciły za wynajem obiektu, by móc zagrać w normalnych warunkach, nawet przy zapadających ciemnościach. Niestety, współpracy odmówiły żarówki umieszczone na masztach obiektu. Nie świeciły wszystkie, co spowodowało kłopoty, które miały wpływ na komfort arbitra Tadeusza Jankowicza, który musiał wypatrywać
w mroku, czy zawodnicy popełnili faule, czy nie.
Kluby wynajmowały stadion od Klubu Sportowego Gryf Słupsk, odpowiadającego za jego stan i możliwość użytkowania.
- Wyeksploatowały się już lampy, wszak boisko działa już kilka lat. Najgorsze jest, że nie ma kto zrobić remontu światła. Firma, która wygrała przetarg na jego instalację, już dawno nie istnieje - tłumaczy Tomasz Sznigirewicz, wiceprezes KS Gryf Słupsk. - A przy jego zakładaniu zostały zastosowane takie rozwiązania, że większość elektryków w naszym regionie nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Nikt już takiego nie używa - mówi.
Nad stadionem zainstalowanych jest 38 żarówek. Są momenty, że część świeci, a potem gaśnie. Obecnie oświetlenie działa w 30 procentach. Słupski klub znalazł jednak odpowiednią osobę, która zbada problem oświetleniowy. Do tego użyć trzeba będzie specjalnego podnośnika.
Szukasz informacji na temat piłki nożnej w regionie? Kliknij i przeczytaj inne artykuły.
Popularne na GP24. Zobacz:
- Magda Gessler skazana za zniesławienie Mirosława Wawrowskiego
- Kierowca MZK zgłosił, że w autobusie jest uzbrojony mężczyzna
- Metoda na nogę. Tak łatają dziury tylko w Słupsku (wideo)
- Poseł Jolanta Szczypińska uważa, że uczelnia ojca Rydzyka zasługuje na wsparcie
- Z Robertem Biedroniem na piwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?