Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarbówka oddała słupskiemu Porankowi dotację z odsetkami

Monika Zacharzewska
To już koniec batalii o zwrot dotacji dla baru Poranek. PSS Społem wyszło z niej zwycięsko.
To już koniec batalii o zwrot dotacji dla baru Poranek. PSS Społem wyszło z niej zwycięsko. Łukasz Capar
Bar Poranek w Słupsku otrzymał od państwa zwrot pieniędzy po długiej batalii o dotacje.

Po trzech latach słupskie PSS Społem z powodzeniem zakończyło batalię o bar Poranek. Właśnie urząd skarbowy oddał słupskiej firmie, prowadzącej popularny bar przy ul. Wojska Polskiego, ponad 55 tysięcy złotych.

- Pieniądze, które trzy lata temu w dwóch ratach zapłaciliśmy za rzekomo niesłusznie otrzymane dotacje, właśnie wpłynęły na nasze konto. Urząd Skarbowy oddał nam zwrot wpłaconych przez nas 37 tysięcy 665 złotych plus 16 tysięcy 397 złotych odsetek - mówi Eugenia Rębacz, prezes PSS Społem Słupsk.

Pieniądze zostały zwrócone po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który był korzystny dla słupskich PSS-ów. Firma długo czekała na jego uzasadnienie, a teraz dostała pieniądze.

Przypomnijmy, że ponad trzy lata temu PSS Społem stanęło przed otrzymaną od izby skarbowej decyzją o konieczności zwrotu ponad miliona złotych dotacji plus odsetki. To był efekt pracy kontrolerów skarbowych, którzy w 2012 zajrzeli do garnków w barze Poranek i doszukali się, że kucharki łączą w barze mlecznym dotowane produkty z tymi, na które wówczas dotacji ze Skarbu Państwa nie było. Tylko, że wcześniej przez cztery lata te same kontrolerki systematycznie sprawdzały Poranek i nigdy uwag nie miały, czym utwierdziły PSS Społem w przekonaniu, że postępuje prawidłowo. Po tych kontrolach PSS Społem stanęło przed koniecznością zwrotu dotacji za lata 2008-2012. Pierwszą decyzją naliczono 37 tys. zł, które PSS Społem zapłaciło.

Drugą decyzją naliczono kolejne 589,5 tys. zł, a trzecią kolejnych 486 tys. Na szczęście po zaangażowaniu prawników PSS Społem i kampanii, która odbiła się echem w całej Polsce, spłata tej kwoty została wstrzymana przez Ministerstwo Finansów. W przeciwnym wypadku słupskie PSS splajtowałoby, a 130 pracujących w nim osób, straciłoby pracę.

- Teraz zwrócono nam pieniądze, które zapłaciliśmy na początku tej trudnej drogi. To dla nas znakomita wiadomość - przyznaje Eugenia Rębacz i zapowiada, że zostaną one przeznaczone na cele inwestycyjne. - Dołożymy je do remontu naszego marketu przy ul. Kossaka, popularnego blaszaka. Prace w nim wkrótce się skończą.

Firma przymierza się jeszcze w tym roku do przebudowy zakładu piekarniczo-ciastkarskiego przy ul. Poznańskiej, który również prowadzi.

- Zakład był budowany lata temu i wtedy był jedną z nielicznych piekarni w mieście. Teraz, aby ekonomicznie funkcjonował, planujemy zmniejszyć go, by dostosować powierzchnię i sprzęt do działalności, jaką w nim teraz prowadzimy - mówi prezes Eugenia Rębacz.

ZOBACZ TAKŻE: Słupski bar mleczny nie musi oddawać dotacji.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza