- Stałam w kolejce. Przede mną była inna osoba, ale najwyraźniej nie składała reklamacji. Trudno mi było stać i czekać. Mam protezy w biodrach, poruszam się o kulach. Zapytałam, czy mogę być szybko obsłużona. Odpowiedź była arogancka i że mam czekać. Kiedy przyszła moja kolej, pracownica opuściła swoje miejsce, nic nie mówiąc. Wróciła za dziesięć minut. Sprawę w końcu załatwiłam, ale to nie tak powinno wyglądać – mówi nasza czytelniczka.
Zwróciliśmy się o wyjaśnienie sprawy do centrali sieci Kaufland. Oto odpowiedź. - W sieci Kaufland zadowolenie klienta jest naszym najwyższym priorytetem, dlatego każde zgłoszenie traktujemy z należytą uwagą. Po rozmowach z pracownikami otrzymaliśmy pełen obraz sytuacji. Klientce zostało wskazane miejsce, w którym może odpocząć oraz wezwano pracownika, który obsłuży reklamację. Zgłoszenie dotyczyło ceny produktu i wymagało od pracownicy przejścia na halę sprzedaży, co faktycznie zajęło około 5 minut. Po weryfikacji i wyjaśnieniu sytuacji klientka odeszła. Następnego dnia klientka odbyła rozmowę z menadżerem marketu, w trakcie której wyraziła opinię na temat długiego oczekiwania na załatwienie sprawy. Menedżer marketu przeprosił klientkę za zaistniałą sytuację i zaoferował jej pomoc przy zakupach – każdorazowo, gdy będzie w przyszłości potrzebować wsparcia ze strony pracowników marketu. Dodatkowo menedżer przeprowadził rozmowę z personelem, w trakcie której przypomniał procedury i standardy Kaufland w zakresie obsługi klientów – napisała Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej sieci Kaufland.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?