Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga na pracownika Nord Express

Daniel Klusek [email protected]
Zgodnie z regulaminem, ze względów bezpieczeństwa nie można przewozić dzieci na pierwszych siedzeniach. Przepisy zabraniają również przewożenia psów bez kagańców.
Zgodnie z regulaminem, ze względów bezpieczeństwa nie można przewozić dzieci na pierwszych siedzeniach. Przepisy zabraniają również przewożenia psów bez kagańców. www.sxc.hu
Grażyna Szafałowicz-Bąk z Będziechowa z gminy Główczyce twierdzi, że jej niepełnosprawny syn był dyskryminowany przez kierowcę autobusu Nord Express. Przewoźnik zaprzecza, ale przeprasza za pracownika.

W połowie ubiegłego tygodnia pani Ewa wracała ze Słupska ze swoim czteroletnim synem i labradorem. Z chorym na autyzm dzieckiem była na rehabilitacji, natomiast pies wymagał pomocy weterynaryjnej.

- Weszłam do autobusu Nord Express na pętli przy PKP. Ponieważ mój syn podczas podróży jest bardzo niespokojny, postanowiłam usiąść na pierwszym siedzeniu przy drzwiach. Tak robimy za każdym razem, gdy jedziemy autobusem. Kierowca nie miał wtedy nic przeciwko temu - opowiada pani Grażyna.

- Staś jednak cały czas płakał i nie dawał się uspokoić. Wtedy kierowca kazał nam przejść na koniec autobusu. Zagroził, że w przeciwnym wypadku nie pojedzie. Tłumaczyłam mu, że wtedy synek będzie jeszcze bardziej niespokojny, bo zawsze siadamy na przednich miejscach. Pan jednak mówił do nas podniesionym głosem, co bardzo denerwowało synka, który coraz głośniej płakał.
Kierowca dodatkowo zwrócił kobiecie uwagę, że jej pies nie ma nałożonego kagańca i leży w przejściu.

Gdy autobus dojechał na przystanek przy al. Sienkiewicza, kierowca zatrzymał pojazd i powiedział, że w takiej sytuacji nie będzie dalej jechał. Skontaktował się też w tej sprawie z przełożonymi. Wspólnie ustalili, że pasażerowie będą musieli czekać na innego kierowcę.

- Poczułam się przez niego upokorzona. Moim zdaniem kierowca nie może podnosić głosu na pasażerów ani ich dyskryminować ze względu na niepełnosprawność - mówi pani Grażyna.

Ostatecznie kobieta z dzieckiem i psem przeszła do środka pojazdu, a kierowca kontynuował podróż.

Pani Grażyna złożyła jednak na pracownika Nord Express skargę w siedzibie przewoźnika.

Piotr Rachwalski, prezes Nord Experess, twierdzi, że wyjaśnił sprawę z kierowcą. Ma również oświadczenia świadków, którzy tylko częściowo potwierdzają wersję naszej czytelniczki.

- Zgodnie z regulaminem, ze względów bezpieczeństwa nie można przewozić dzieci na pierwszych siedzeniach. Przepisy zabraniają również przewożenia psów bez kagańców. Tymczasem pies leżał w przej­ściu i mógł zagrażać innym pasażerom. Dlatego kierowca stwierdził, że kobieta z dzieckiem i psem powinna jechać z tyłu - mówi Piotr Rachwalski.

Dodaje, że chłopiec rzucał również w kierunku kierowcy rękawiczki i ciastko.

- Kierowca, który wiezie kilkadziesiąt osób, musi mieć spokój i takie warunki, aby mógł bezpiecznie dowieźć pasażerów do celu - mówi Piotr Rachwalski. - Jeśli jednak z ust kierowcy padły słowa, które uraziły naszą pasażerkę, to przepraszam za nie.

Z kierowcą przeprowadzona została również rozmowa dyscyplinująca.

- Nie powinien on pozwolić na to, aby kobieta weszła z psem, któremu wcześniej nie nałożyła kagańca, aby siedziała z nim tak, że mogło to przeszkadzać innym pasażerom. Nie mógł też zgodzić się na podróż dziecka na przednim siedzeniu - mówi prezes Nord Express.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza