Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skargi na głośną muzykę w barze Ambrozja w Łebie

Grzegorz Bryszewski [email protected]
Bar Ambrozja w Łebie, który wieczorami organizuje darmowe koncerty muzyki biesiadnej. Dla jego sąsiadów jest to twórca okropnego hałasu i niewybrednych piosenek, które straszą ich gości.
Bar Ambrozja w Łebie, który wieczorami organizuje darmowe koncerty muzyki biesiadnej. Dla jego sąsiadów jest to twórca okropnego hałasu i niewybrednych piosenek, które straszą ich gości. Grzegorz Bryszewski
- Sąsiad, który ma pensjonat, codziennie nasyła na mnie policję - poskarżył się nam właściciel baru Ambrozja w Łebie, który organizuje wieczorami wieczory z muzyką biesiadną. - To hałas, nie muzyka - ripostuje sąsiadka.

Bar Ambrozja w Łebie przy ulicy Tysiąclecia zlokalizowany jest tuż obok kilku najbardziej popularnych dyskotek w tej miejscowości, a swoim klientom oprócz gastronomii proponuje także muzykę.

Na zewnątrz lokalu stoi kilkanaście dużych ław i mała scena, gdzie wieczorami grają na żywo zespoły z kręgu tzw. muzyki biesiadnej.

- Przy dobrej pogodzie nie ma tutaj żadnego wolnego miejsca i przychodzą do mnie całe rodziny, które chcą się wspólnie bawić i tańczyć. Muzyka grana jest na żywo i za darmo, nie wyganiamy też nikogo, kto by chciał przy naszej ławie zjeść własną kanapkę. To chyba jedyne takie miejsce w Łebie - podkreśla Zbigniew Waleśkiewicz, właściciel łebskiego lokalu.

Ten przedsiębiorca z Łeby skontaktował się z "Głosem Pomorza", aby zainteresować redakcję tematem uporczywych kontroli policji i straży miejskiej związanych z zakłócaniem ciszy nocnej.

- Przez dziesięć dni lipca kontroli było osiem. I za każdym razem działania są takie same, proponują mi mandat, ja odmawiam i informują o skierowaniu wniosku do sądu. Proszą też o ściszenie muzyki, która ma przeszkadzać sąsiadom, a ja dostosowuję się do takich zaleceń - tłumaczy nasz rozmówca. - Bo takie kontrole nieustannie nasyła na mnie sąsiad, który obok prowadzi pensjonat. Dla mnie cała sytuacja jest absurdalna, bo obok działa kilka głośnych dyskotek, a kontrole przyjeżdżają tylko do mnie. Wielu gości sąsiedniego pensjonatu przychodzi do mnie się bawić, często też widzę letników tańczących na balkonach.

Pan Zbigniew oskarża też swojego sąsiada o to, że w obawie przed stratą zarobku nie informuje przed przyjazdem turystów o tym, że pensjonat sąsiaduje przez ścianę z dyskoteką.

- Sam napisałem takie ostrzeżenie do turystów i powiesiłem na ogrodzeniu - dodaje. - Szybko zerwaliśmy takie absurdalne ogłoszenie - usłyszeliśmy od właścicieli pensjonatu, którzy nie chcieli się wypowiadać do gazety z imienia i nazwiska.

- Hałas dyskoteki sąsiada jest po prostu nie do wytrzymania, na naszym podwórku musimy do siebie krzyczeć, żeby w ten sposób się zrozumieć. Sama muzyka jest niewybredna i jakieś przebrzmiałe przeboje zachęcają tam na przykład do picia wódki. To niedopuszczalne, bo tuż obok znajduje się plac zabaw, gdzie bawią się małe dzieci naszych gości.
Właściciele pensjonatu podkreślili nam, że z powodu hałaśliwej dyskoteki w barze Ambrosia cierpi także kilku ich sąsiadów, a na ich zlecenie stworzono pomiar hałasu, który przekracza dostępne normy.

- Informujemy oczywiście naszych klientów, że pensjonat znajduje się w centrum miejscowości.

Mimo tego zdarzają się sytuacje, że przyjeżdżają do nas letnicy, a następnego ranka odjeżdżają, nie płacąc za nocleg. A takie postępowanie tłumaczą hałasem - usłyszeliśmy od właścicielki pensjonatu. Obie strony konfliktu podkreślają, że próbowały rozmawiać "po ludzku", ale nie dało to rezultatu. Zarówno właściciel baru, jak i pensjonatu trafili do burmistrza Łeby.

- Kilkanaście razy byłem na miejscu razem z policją czy też strażą miejską. Obawiam się, że sprawy nie da się łatwo rozwiązać, bo obie strony konfliktu chcą zarobić na turystach i używają do tego dostępnych sobie rozwiązań. Być może skuteczna będzie sprawa cywilna w sądzie - podpowiada Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza