Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skargi na policję. Poszkodowani twierdzą, ze nie mogą się doczekać sprawiedliwości

Michał Kowalski
Ofiara policyjnej interwencji z Karżcina.
Ofiara policyjnej interwencji z Karżcina. Łukasz Capar
Ludzie, którzy twierdzą, że są bici przez policjantów nie mogą się doczekać sprawiedliwości. Ich doniesienia są umarzane przez prokuratury. Organy ścigania twierdzą, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem. Pokrzywdzeni mają inne zdanie.

- Zasada jest jedna. Zgłaszający zawiadomienie przeciwko policjantom zawsze czeka zanim organa ścigania podejmą jakieś działania. Natomiast w tempie ekspresowym są stawiane zarzuty zawiadamiającym - mówi Anna Bogucka-Skowrońska, adwokat prowadzący kilka spraw związaniem z domniemanymi pobiciami ludzi przez funkcjonariuszy.

Dariusz P. ze Słupska twierdzi, że został pobity w ubiegłym roku. Jechał samochodem. Skończyło mu się paliwo. W Kępicach szukał kogoś, kto ma benzynę. Jakiś człowiek zaprowadził ich na prywatną posesję. Tam kolega Darka dla żartu jeździł cudzym rowerem. Właścicielowi się to nie spodobało. Wygonił ich za płot. Później zatrzymała ich policja. - Moją głową walili o maskę samochodu
- opowiada.

Ale sprawę pobicia umorzono. Prokuratura w Chojnicach doszła do wniosku, że nie można jednoznacznie stwierdzić kiedy powstały obrażenia na ciele Darka (bo mogło się to stać przed spotkaniem policjantów).

W międzyczasie słupszczanin dostał zarzuty - kradzieży 140 litrów paliwa, kradzieży trzech rowerów, stawiana czynnego oporu policjantom i znieważenia funkcjonariuszy. - Zapytałam wprost. Dlaczego nie zarzucono mu jeszcze próby zabójstwa? - pyta Anna Bogucka-Skowrońska.
- Nie jest tak, że co do zasady wszystko jest umarzane - mówi Marcin Włodarczyk, prokurator okręgowy w Słupsku - Ponadto, jeżeli już podejmujemy taką decyzję to zawsze można się na nią zażalić.

I tak będzie też w przypadku Dariusza P. Jednak wszystkie inne podobne sprawy pobić w rejonie słupskim zostały umorzone. Tak było m.in. ze sprawą mieszkanki Karżcina, która twierdziła, ze byłą bita przez policjantów, podczas gdy to ona wezwała funkcjonariuszy na interwencję.

Tak było również ze sprawą Zbigniewa N,. policjanta, który twierdzi, że został pobity w marcu 2007 roku. Po umorzeniu jego doniesienia i oddaleniu zażaleń w sądach - sam złożył akt oskarżenia przeciwko policjantom i przeciera szlaki sprawiedliwości.

Natomiast Bogucka-Skowrońska zapowiada stworzenie raportu na temat wszystkich śledztw związanych z pobiciami. Jeżeli takie były.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza