Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatowany piesek Leluś dochodzi do siebie

Dorota Aleksandrowicz
Leluś został opatrzony i odżywiony. Bawi  się teraz spokojnie.
Leluś został opatrzony i odżywiony. Bawi się teraz spokojnie. Kamil Nagórek
Maltretowany psiak, który znudził się swojemu właścicielowi i został wyrzucony do śmietnika. Pomogli mu dobrzy ludzie. Leluś ma się coraz lepiej.

Piesek został wyrzucony do kontenera na śmieci przy ul. Lelewela. Był skatowany, bardzo krwawił. Od miejsca znalezienia został nazwany Lelewelkiem, czyli bardziej pieszczotliwie - Lelusiem.

Przeczytaj także: Właściciel skatował psa i wyrzucił do śmietnika

Gdy 17 stycznia psiak trafił do słupskiego schroniska, był w tragicznym stanie. Nie reagował na bodźce, miał zanik mięśni kończyn, wystające żebra. Był silnie zapchlony, pokryty błotem, z wrośnię­tymi pazurami.

Po wstępnych oględzinach pies został natychmiast przewieziony do przychodni weterynaryjnej Arka, gdzie udzielono mu pomocy. Stwierdzono ranę kłutą od jakiegoś ostrego narzędzia, nadżerkę i otarcie skóry ucha, ropny wyciek z oka oraz ubytek skóry na nosie. W przychodni psiak został natychmiast ogrzany oraz zostały podane mu dożylnie płyny. Po naszej publikacji strumieniem popłynęła pomoc dla Lelusia.

Przeczytaj także: Znalazł się właściciel skatowanego psa. Pies się go bał

Ludzie o dobrych sercach wpłacali pieniądze na specjalne konto. Fundusze były niezbędne dla dalszego leczenia i utrzymania w schronisku psiaka.

- Ludzie chętnie wsparli Lelusia. Przesyłali nam nie tylko pieniądze, ale przynosili również karmę specjalistyczną - mówi Anna Strąk, inspektor do spraw ochrony zwierząt w słupskim schronisku dla zwierząt.

Leluś z każdym dniem wygląda coraz lepiej. Nawet już troszeczkę przytył. Pomimo iż nadal jest nieufny i szczeka, kiedy ktoś wchodzi do jego pomieszczenia, to merda ogonem. Chętniej wychodzi na spacery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza