Skontrolowano jakość mięsa i wędlin w Lęborku i Słupsku. Jest źle

Kontrolą objęto 10 placówek, w tym jedną hurtownię, sześć sklepów sieci handlowych oraz trzy placówki zakwalifikowane do pozostałych sklepów. Inspektorzy chceli sprawdzić produkty pod kątem ujawnienia zafałszowania cen oraz oferowania artykułów mięsnych zepsutych. 

- Nieprawidłowości stwierdzono w dziewięciu placówkach na dziesięć skontolowanych. Chodzi o jedną hurtownię, sześć sklepów sieci handlowych oraz dwie pozostałe placówki - mówi Waldemar Kołodziejczy, rzecznik prasowy Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Gdańsku. 

Inspektorzy zakwestionowali 67 partii produktów (75,2 proc. skrontrolowanych) o wartości 4764,16 zł. Sześć partii (o wartości 262 zł) zatrzymano z uwagi na upływ daty minimalnej trwałości lub terminu przydatności do spożycia. Ponadto zakwestionowano 21 partii (za 2674,13 zł) z uwagi na nieprawidłowe oznakowanie, siedem partii (za 408,13 zł) z uwagi na wady jakościowe oraz 38 partii (za 1419,90 zł) z uwagi na wady organoleptyczne zepsucie. 

Nieprawidłowości w zakresie oznakowania i jakości handlowej mięsa i przetworów mięsnych polegały na braku podania w miejscu sprzedaży nazwy albo imienia i nazwiska producenta, kraju pochodzenia mięsa, kraju, w którym dokonano uboju oraz podziału mięsa. Nie było też wykazu składników z uwzględnieniem substancji powodujących alergie lub reakcje nietolerancji. 

Niektóre produkty miały informacje, ale drukowane pismem utrudniającym ich odczytanie. Innymi ujawnionymi faktami był brak nazwy mięsa i przetworów mięsnych, podanie wyższej zawartości tłuszczu na opakowaniach w stosunku do ustalonej badaniach laboratoryjnych, brak podania jednostek miary w stosowanej informacji o wartości odżywczej. 

Umieszczano też nieprawidłową nazwę producenta. Wykryto również oferowanie produktów mięsnych z niższą zawartością mięsa cielęco-wołowego w stosunku do deklaracji producenta, np. deklaracja producenta wynosiła 7 procent, a rzeczywista wartość 2,5 procenta. 

Stwierdzono także wady organoleptyczne, które polegały na wprowadzeniu do obrotu luzem i wyłożonych w ladach chłodniczych mięsa i wędlin, przetworów mięsnych zepsutych. Były to artykuły mokre z lepką powierzchnią, z nalotami pleśni i o nieświeżym zapachu świadczącym o trwałym procesie psucia. Jeśli chodzi o asrtymant, to były to takie wyroby, jak np.: kiełbasa krakowska, kaszanka bydgoska, ogonówka staropolska, pasztet wędzony, polędwica sopocka, polędwica drobiowa, boczek wędzony, filet indyczy, szyje wędzone indycze, jałowcowa podwędzana, kiełbasa zwyczajna drobiowa, kiełbasa myśliwska, szynka drobiowa i inne. 

- Najwięcej produktów mięsnych złej jakości znaleźliśmy w jednej z palcówek handlowych w Lęborku. Zakwestionowaliśmy tam 24 partie przetworów mięsnych - informuje Wlademar Kołodziejczyk. 

Kontrole przeprowadzono także dwóch sklepach wielkopowierzchniowych i jednej hurtowni mięsa w Słupsku. W każdej z tych placówek były nieprawidłowości. - Jednak nie były one mocno uciążliwe dla konsumentów - mówi Jolanta Zielińska ze słupskiej delegatury Inspekcji Handlowej w Gdańsku. - Chodziło o złe oznakowanie wyrobów mięsnych. Nie podano bowiem nazwy producenta. 

W wyniku kontroli skierowano dwa zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczące wprowadzania do obrotu środków spożywczych zepsutych w rozumieniu przepisów ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Nałożono też dwie kary pieniężne w łącznej wysokości 6000 zł oraz dwa mandaty karne na sume 450 zł.