Skrzyżowanie śmierci zbiera kolejne żniwo

O życie walczy pasażerka samochodu osobowego.

Wieczorem była dobra widoczność. 20-letni kierowca land rovera, jak wiele osób przed nim, nie zauważył na skrzyżowaniu w Czarnej Dąbrówce znaku STOP. Po chwili było słychać wielki trzask i huk.

W auto uderzył ciężarowy mercedes z ładunkiem. Kierowca land rovera został lekko ranny i przewieziono go do bytowskiego szpitala. W stanie krytycznym znajduje się jednak pasażerka samochodu osobowego. Trafiła do słupskiego szpitala. Lekarze walczą o jej życie. Kierowca ciężarówki wyszedł z wypadku praktycznie bez szwanku.

WYPADKI

Zabici i ciężko ranni na skrzyżowaniu w Czarnej Dąbrówce:
2004 - 6 osób,
2005 - 4 osoby,
2006 - 3 osoby.

O skrzyżowaniu w Czarnej Dąbrówce mówi się, że to skrzyżowanie śmierci. Tu krzyżują się dwie drogi wojewódzkie: z Bytowa do Łeby i z Sierakowic do Słupska.

- To jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na Pomorzu - przyznaje Włodzimierz Kubiak, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku. Kierowcy jadący z południa nad morze i odwrotnie nie patrzą na znaki. Są przekonani, że mają pierwszeństwo, bo ciągle jadą prosto. A tak nie jest. Pierwszeństwo mają kierowcy ze strony Słupska i Sierakowic.

Zarówno od strony Łeby, jak i Bytowa są pionowe znaki STOP. Dodatkowo jeszcze od strony Łeby jest STOP umieszczony na wysięgniku. Są też znaki poziome na jezdni. Kierowca land rovera jechał od strony Lęborka. Przeoczył więc kilka znaków STOP.

Kubiak mówi, że jednym realnym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu jest budowa ronda. - Kończymy dokumentację. Myślę, że w czerwcu ogłosimy przetarg na jego budowę. Inwestycja ma być skończona jesienią tego roku - informuje dyrektor ZDW. W budżecie województwa na przebudowę skrzyżowania zapisano cztery miliony złotych.

- To powinno wystarczyć. Po zakończeniu inwestycji dostaniemy dwa miliony dotacji z Banku Światowego, który ma fundusze na program likwidacji niebezpiecznych miejsc na drogach - oznajmia Kubiak.

Mieszkańcy Czarnej Dąbrówki, świadkowie ludzkich tragedii mówią, że rondo już dawno powinno być zbudowane.

- Na pewno uratowałoby wiele ludzkich istnień. Tak naprawdę wielu kierowców cudem unika śmierci. Jadą rozpędzeni przez wieś. Na ich szczęście z drugiej strony nie jedzie żaden samochód. A może. To kwestia przypadku - uważają mieszkańcy.