Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skuteczny debiut Mareka Jędrzejewskiego

Rafał Szymański
Jędrzejewski (z lewej) w boksie amatorskim osiągnął już wiele. Teraz przeszedł na zawodowstwo.
Jędrzejewski (z lewej) w boksie amatorskim osiągnął już wiele. Teraz przeszedł na zawodowstwo. Krzysztof Piotrkowski
Pierwsze zwycięstwo na zawodowym ringu odniósł Marek Jędrzejewski, wychowanek KS Damnica. Walczył we Frankfurcie.

Nie powalczył za wiele w debiucie na zawodowym ringu Marek Jędrzejewski, wychowanek KS Damnica. Pięściarz mający za sobą także walki w barwach Gardy Wicko od końca ubiegłego roku szukał swojej szansy na zawodowych ringach. Stoczył wtedy walkę, która miała być jego przepustką do profesjonalnej kariery. Zremisował i musiał szukać potwierdzenia swojej formy. Dostał kolejną szansę i teraz już w pełni ją wykorzystał. Walczył we Frankfurcie w Die Zweite First Punch Night in Frankfurt/Main.

Słupszczanin spotkał się z Niemcem Azadem Dogru. Walczyli w wadze lekkiej tzw. lightweight. Rywal Jędrzejewskiego miał już za sobą trzy pojedynki na zawodowym ringu, był już więc bardziej doświadczony od Polaka. Miał jednak tylko 19 lat, a Jędrzejewski 25. Ta przewaga była widoczna w ringu. - Jędrzejewski, twardy polski do niedawna amator, potwierdził, że ma duży talent. Wszystko, co pokazał w krótkim czasie w ringu było imponujące - napisał po walce dziennikarz Uwe Betke z niemieckiego portalu zajmującego się boksem zawodowym www.boxwelt.com.

Nasz pięściarz nie musiał czekać do końca walki. Ruszył na przeciwnika, od razu zasypując go gradem ciosów. Wygrał przed upływem 100 sekund. Tak to opisuje www.boxwelt.com.

- Jędrzejewski nakrył przeciwnika od początku wieloma uderzeniami, zwłaszcza efektownymi hakami. To zmusiło Dogru do ucieczki w narożniki, ale i tam Jędrzejewski potrafił go dopaść. Wreszcie kolejne trafienia z prawej strony posadziły Dogru na ziemi i zmusiły jego szkoleniowca do rzucenia na ring ręcznik. To oznaczało poddanie. Sędzia orzekł TKO po upływie minuty i 28 sekund.

- Chciałbym być pięściarzem zawodowym, dużo zrobię, by tak się stało - mówił w wywiadzie dla "Głosu Pomorza" Jędrzejewski, gdy na Boże Narodzenie 2014 przyjechał do Słupska. Zawodnik wtedy pracował w Holandii. Teraz zwycięska walka otworzy mu drogę do kolejnych pojedynków. Występuje w grupie Christophera Jaszczuka.

- Usłyszałem po starciu wiele pozytywnych recenzji. Jaszczuk doceniał, że Jędrzejewski jest oburęczny. To ważne. Kolejną walkę ma stoczyć już w lutym lub w marcu - mówi Antoni Pałucki, pierwszy szkoleniowiec Marka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza