Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skwer Pierwszych Słupszczan - wycięto topole. Urzędnicy twierdzą, że drzewa były chore

map
Wycinanie topoli na Skwerze Pierwszych Słupszczan.
Wycinanie topoli na Skwerze Pierwszych Słupszczan. Fot. Krzysztof Tomasik
Siedem topoli wycięto na Skwerze Pierwszych Słupszczan, gdzie trwa przebudowa parku. Urzędnicy twierdzą, że drzewa były chore.

Wycinka dużych, kilkudziesięcioletnich topoli związana jest z rozpoczynającą się gruntowną przebudową parku. Urzędnicy miejscy twierdzą, że drzewa zaatakował pasożyt.

- Drzewa zaczynały coraz bardziej pochylać się w kierunku stojących blisko budynków, a korzenie podważały chodnik - mówi Anna Grabuszyńska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska słupskiego Urzędu Miejskiego. - Mogły zagrozić bezpieczeństwu
budynków i przechodniów. W zamian za wycięte drzewa posadzimy nowe w centrum miasta.

Urzędnicy zaznaczają, że kiepski stan drzew potwierdził biegły dendrolog, który je przebadał.

Tymczasem mieszkańcy okolicznych kamienic dziwią się podjętej nagle decyzji o wycięciu drzew. W maju kilkoro właścicieli nieruchomości napisało w tej sprawie list do słupskiego magistratu. Domagali się przycięcia gałęzi topoli. Ludzie argumentowali wówczas, że gdy topole pylą, pyłki wlatują przez okna do mieszkań i biur i powodują łzawienie oczu, kaszel i katar.

Na początku lipca okazało się jednak, że miasto nie zgodzi się na przycięcie gałęzi topoli na Skwerze Pierwszych Słupszczan. Dlaczego?

Rzecznik prezydenta miasta, Mariusz Smoliński zaznaczył wówczas, że każde duże drzewo w centrum miasta jest dla magistratu niezwykle cenne. - Fakt, że topole teraz rozsiewają nasiona nie jest jeszcze wystarczającym powodem, aby redukować ich koronę - tłumaczył wówczas Smoliński.

Kilka miesięcy później podobno cenne drzewa wycięto zupełnie. Skąd ta nagła zmiana? - Nadal uważamy, że drzewa w centrum miasta są bardzo cenne, ale latem nie wiedzieliśmy jeszcze o złym stanie topoli - tłumaczy Marek Sosnowski, p.o. rzecznika prasowego prezydenta miasta.

Słupski przyrodnik Marek Ziółkowski zaznacza, że nie sprawdzał, w jakim stanie były wycięte topole. Tłumaczy jednak, że kilkudziesięcioletnie drzewa tej odmiany nie są najcenniejszymi drzewami w mieście.
- Topole mają szybki przyrost, ale oznacza to, że ich drewno jest miękkie i dlatego przy dużych rozmiarach drzewo pochyla się i może łatwo się łamać - zaznacza Ziółkowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza