Pierwsza kwarta pokazała to, czego większość spodziewała się przed rozpoczęciem meczu. Oba zespoły grały dość zapobiegawczo i starały się nie forsować tempa. Czarni wykorzystywali swoje przewagi pod tablicami i akcjami dwa plus jeden potrafili zbudować kilkupunktową przewagę. Cały czas znakomicie grał Adrian Kordalski, który w swoim stylu ogrywał obrońców Śląska i łatwo punktował. Po pierwszych dziesięciu minutach gry Czarne Pantery wygrywały 22 do 16.
Jeśli pierwsze 10 minut gry nie porywało koszykarsko, to druga kwarta to ofensywny popis obydwu drużyn. Czarni niemal perfekcyjnie grali w ataku i ich rzuty, co chwilę znajdywały drogę do kosza gospodarzy. W pewnym momencie po celnej trójce Patryka Pełki słupszczanie wyszli na trzynastopunktowe prowadzenie i osiągnęli najwyższą przewagę w pierwszej połowie. Śląsk starał się odrabiać starty, a na parkiecie oglądaliśmy strzelecki pojedynek. Kolejne trójki po stronie gości trafiali Jakubiak oraz Wieczorek, odpowiadali Kulon i Jarmakowicz. Pod koniec kwarty, co raz lepiej prezentował się Aleksander Dziewa, który łatwo ogrywał słupskich obrońców. Czarni jednak potrafili odpowiedzieć i po trzypunktowym rzucie Jakubiaka do przerwy prowadziły 56:45.
Początek trzeciej kwarty to gra błędów. Przez ponad dwie minuty żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć punktów. Pierwsi swoją niemoc przełamali podopieczni Radosława Hyżego, którzy po dwóch celnych trójkach szybko odrobili 6 punktów. Czarni przeżywali niezwykle trudny okres. Śląsk był na fali i odrabiał starty. Czarni jednak nie załamali się i przezwyciężyli kryzys w ataku. Punkty zdobyli Rduch, Pełka oraz Jakubiak i po 30 minutach gry słupszczanie utrzymywali przewagę. Wygrywali 75 do 68.
Ostatnia kwarta zupełnie nie poszła po myśli Czarnych. Śląsk kompletnie ich zdominował i nie pozwolił na zdobywanie punktów. Kiedy Wrocławianie wyszli na kilkupunktowe prowadzenie wydawałoby się, że słupszczanie nie dadzą rady wrócić do gry. Podopieczni Cesnauskisa pokazali jednak, że są wielką drużyną i na 24 sekundy przed końcem meczu przegrywali 1
punktem, mając w posiadaniu piłkę. Wydawało się, że znakomitą akcję rozegrał Kordalski, jednak arbitrzy stwierdzili błąd kroków. Śląsk zgubił jednak piłkę i słupszczanie na 7 końców przed końcem mieli decydującą akcję. Pod kosz wszedł Kordlaski, ale przestrzelił. Ostatecznie drużyna z Wrocławia wygrała 82:81.
Śląsk Wrocław – Czarni Słupsk 82:81 (16:22, 29:34, 23:19, 14:6)
Śląsk: Dziewa 16 (1x3), Kulon 15 (3), Musiał 8 (2), Żeleźniak 15 (3), Jarmakowicz 18 (3), Tomczak 5, Skibniewski 2
Czarni: Wyszkowski 2, Jakubiak 16 (3), Cechniak 11, Kordalski 14, Pełka 16 (3), Wieczorek 11 (2), Rduch 11 (3)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?