Naciął się na podsłupskiego pośrednika Mieczysława S, który podjął się wyszukiwania osób uprawnionych do otrzymania akcji spółki (obecni i byli pracownicy oraz ich spadkobiercy).
Oszust "znalazł" kilkudziesięciu ludzi, z którymi nabywca akcji spisał umowy notarialne. Na ich mocy, w zamian za niedużą gratyfikację, cedowali oni prawo do akcji na rzecz Ślązaka. Tyle że w rzeczywistości nie mieli oni ani akcji, ani żadnych praw do akcji PGNiG.
Z naszych ustaleń wynika, że podstawieni "akcjonariusze" za danie nazwiska otrzymywali od Mieczysława S. po 500 zł. Resztę - od kilku do kilkunastu tysięcy złotych na osobę - zgarniał Mieczysław S. Oszust ów zniknął. (mmb)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?