Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupia oddaliła się od ekstraklasy

Krzysztof Niekrasz
Po meczu w Warszawie słupszczanki są dalej od ekstraklasy.
Po meczu w Warszawie słupszczanki są dalej od ekstraklasy. Fot: Łukasz Capar
Rzut na piętnaście sekund przed końcem zadecydował o porażce Słupi w Warszawie z AZS AWF. Najprawdopodobniej zabrał słupszczankom szansę bezpośredniego awansu.

Jeśli jednak zespół jedzie do Warszawy w osłabionym składzie, bez kilku zawodniczek, zdarzyć się może wszystko i trudno myśleć o zwycięstwie. Bez Marty Wiśniewskiej, Anny Ilskiej, Moniki Podolak i Beaty Szewczyk grało się od pierwszych minut bardzo źle. Miejscowe prowadziły 9:5 w 13. minucie. Potem rywalizacja się wyrównała. Słupia uporządkowała swoje poczynania i doprowadziła do remisu 10:10 w 19. minucie, a następnie było 13:13 w 28. minucie.

Ostatnie akcje w pierwszej połowie były skuteczne w wykonaniu warszawianek i to one udały się do szatni z dwubramkowym zapasem (15:13). Po przerwie nastąpił odjazd akademiczek, które odskoczyły na 17:14 w 35. minucie i na 24:18 w 46. minucie. Słupski zespół nie miał zamiaru kapitulować i gonił AZS AWF. W 59. minucie było remisowo 24:24. Trzeba dodać, że wcześniej Iwona Łoś wystąpiła w głównej roli. Słupska bramkarka obroniła dwa rzuty karne. Zabrakło szczęścia Łoś i jej koleżankom z drużyny na 15 sekund przed końcową syreną. Wtedy to Ewelina Ancypa zmyliła czujność słupskiej defensywy i zdobyła gola na wagę zwycięstwa. Słupszczankom zabrakło już pomysłu, by uratować przynajmniej remis.

Jeszcze raz potwierdziło się, że AZS AWF to nieobliczalny zespół. Teraz przekonała się o tym osłabiona Słupia. Wcześniejszy remis w Tczewie z Samborem był sygnałem, że warszawska drużyna nie odpuszcza i walczy do końca, mimo że nie ma szans na ekstraklasę, w której była jeszcze w poprzednim sezonie razem ze Słupią.

- W dwóch poprzednich meczach moja drużyna włożyła ogromny wysiłek i w sobotę zabrakło trochę siły i zimnej krwi. Dziewczęta starały się, ale nie wszystkie zagrania im wychodziły - wyznał Michał Zakrzewski, szkoleniowiec Słupi. - Plan, jaki zakładaliśmy na ten mecz, nie został wykonany. Przed nami kolejne mecze o dużym ciężarze gatunkowym dla układu tabeli. Przegrana w stolicy była wypadkiem przy pracy. Musimy się pozbierać.

AZS AWF Warszawa - Słupia Słupsk 25:24 (15:13).

Słupia: Łoś, Zienkiewicz-Janikowska 7, Łazańska-Korewo 6, Szczukowska 5, Pniewska 4, Wasilewska 2, Olszak, Adach.

Tabela:

1. Sambor Tczew 16 25 451-399
2. Słupia Słupsk 17 24 517-459
3. Pogoń Handball Szczecin 16 22 475-419
4. AZS AWF Warszawa 17 17 484-469

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza