Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupia Słupsk zagra ze Spartą w Obornikach Wielkopolskich

Rafał Szymański [email protected]
Starcie w hali Gryfia gospodynie wygrały 29:26
Starcie w hali Gryfia gospodynie wygrały 29:26 Archiwum
Słupia Słupsk dzisiaj gra w Obornikach Wielkopolskich ze Spartą. To pierwszy z meczów, w których jakakolwiek strata punktów jest absolutnie wykluczona.

Los tak chciał, że Słupia tydzień po tygodniu gra ze Spartą. Ostatnio u siebie, teraz na wyjeździe. Siedem dni temu słupszczanki miały długimi momentami bardzo poważne kłopoty, by w ostatnim spotkaniu drugiej rundy ugryźć Spartę. Starcie w hali Gryfia gospodynie ostatecznie wygrały 29:26. Jednak nawet jeśli słupszczanki w końcu wymanewrowały defensywę rywali, to na czystych pozycjach trafiały w słupki, poprzeczki, albo dobrze broniła Ewa Wozińska, która przez długie minuty sama powstrzymywała ofensywę Słupi.

Sparta przegrała, bo w decydujących momentach brakowało jej sił, by powstrzymać szybki, a przede wszystkim jednak skuteczny atak słupszczanek.
Teraz przed własną publicznością Sparta będzie bardzo groźnym rywalem. Na swoim boisku mało komu odpuszcza, a miejscowa publiczność jest wymagająca. W szczypiorniaka w Obornikach gra się od bardzo dawna. Tradycje tej dyscypliny są tam bardzo długie.

Tak o nich mówi znany wokalista hip-hop Liber, który wywodzi się z tego miasta i sam grał w piłkę ręczną.

- Moim trenerem był Jacek Okpisz, on był związany ze sportem w Obornikach. Zresztą jest tu kilku takich ludzi, którzy są mocno kojarzeni z tą dyscypliną. Są bracia Konitz, syn jednego z nich Bartosz Konitz gra teraz w Bundeslidze. Oborniki zawsze były znane z handballu. Jeden z braci Konitz, Wojciech, to mój wujek. Tak więc i rodzinnie jestem związany z ręczną.

Zresztą sam chodziłem oglądać Metalplast Oborniki, jak grał w ekstraklasie męskiej. Szkoda, że z powodów finansowych już tego nie ma. Były takie lata, że przyjeżdżały do nas najlepsze zespoły. A wszystko wywodzi się właśnie z klubu Sparta - mówi Liber.

Teraz panie z tego klubu są w czołowej czwórce i walczą o awans do superligi. U siebie przegrały tylko z Pogonią Szczecin 20:32, w innych spotkaniach biły rywalki, chociażby Słupię w pierwszej rundzie, wygrywając 33:27.

- Mam takie dziwne przeczucie, że tym razem spotkanie będzie mniej zacięte niż to w hali Gryfia - mówi "Głosowi" Michał Zakrzewski, szkoleniowiec słupszczanek. - Mamy wideo z ostatniego spotkania między naszymi zespołami. Widzę w tym materiale, ile błędów zrobiły moje zawodniczki w ataku. Te statystyki były porażające. Teraz rozpracowujemy, jak rzucać, aby bramkarka Sparty przestała tak fantastycznie bronić. Na pewno czymś zaskoczymy rywalki.

Trener wie, że jeśli ma dwa tygodnie przerwy, to jego porozbijane po każdym ze spotkań zawodniczki mają czas na pozbieranie się i przygotowanie do kolejnego spotkania. Teraz tego czasu nie było. Dobrze, że z zespołem, w niektórych meczach jest fizykoterapeutka, siostra szkoleniowca Anna Zakrzewska. Dzięki temu kontuzjowana w nos w ostatnim spotkaniu Maja Zienkiewicz-Janikowska nie cierpiała mocniej. W Obornikach zawodniczka będzie z zespołem, ale czy wystąpi, przekonamy się tuż przed spotkaniem albo nawet już w trakcie.

W Sparcie może za to zabraknąć rozgrywającej Dominiki Walkowiak. Ona w Słupsku za obrażenie sędziego otrzymała czerwoną kartkę. Według przepisów powinna jedno spotkanie pauzować, ale tutaj decyzję podejmuje Związek Piłki Ręcznej w Polsce.

Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 15, Słupia zagra w nim, wychodząc prosto z autobusu. Podopieczne Michała Zakrzewskiego wyjeżdżają ze Słupska o godz. 8. Rywalki z Obornik jeszcze dzisiaj wieczorem mają w swojej miejscowości bal mistrzów sportu. Dlatego spotkanie odbędzie się tak wcześnie. W drugim starciu tej grupy AZS AWFiS Gdańsk podejmuje Pogoń Szczecin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza