W przyjezdnej ekipie z podstawowego składu zabrakło między innymi: Iwony Szafulskiej, Kamili Całużyńskiej, Joanny Dworaczyk i Joanny Chmiel (kontuzje). Początek przebiegał niespodziewanie pod dyktando słupszczanek. Już w 4. minucie Słupia prowadziła 5:0. Przewaga utrzymywała się praktycznie przez całą I połowę. W 10. minucie było 8:3, w 23. minucie 13:8, a w 28. - 15:10. Fantastycznie w słupskiej bramce spisywała się Iwona Łoś, która w sumie przez 30 minut miała 14 udanych interwencji. Bramkarka Słupi była bohaterką meczu.
Dzielnie dotrzymywały jej kroku Daria Wasilewska i Maja Zienkiewicz-Janikowska. Po przerwie wyżej notowane koszalinianki solidnie zabrały się do odrabiania strat. W 37. minucie Malwina Leśkiewicz doprowadziła do pierwszego remisu 16:16. Jednak w 53. minucie Słupia prowadziła 23:21. Końcówka była rewelacyjna w wykonaniu akademiczek, które niemal rzutem na taśmę zdołały uniknąć porażki i za sprawą Justyny Łabul doszło do remisu 24:24.
- Pierwsza połowa była znakomita w naszym wykonaniu - stwierdził Michał Zakrzewski, trener Słupi. - Bardzo dobrze do zespołu wkomponowała się Beata Szewczyk.
Słupia Słupsk - AZS Politechnika Koszalińska 24:24 (15:11).
Słupia: bramkarki - Łoś i Milena Miller oraz zawodniczki w polu (w nawiasie liczba goli): Zienkiewicz-Janikowska (6), Wasilewska (6), Anna Pniewska (3), Agnieszka Łazańska-Korewo (3), Karolina Szczukowska (2), Anna Ilska (2), Beata Szewczyk (2), Monika Podolak, Aleksandra Adach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?