Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Balkon sąsiada przyczyną wilgoci w mieszkaniu

Magdalena Olechnowicz
Zdaniem pani Elżbiety przyczyną jej problemów jest balkon sąsiada. Fot. Krzysztof Tomasik
Zdaniem pani Elżbiety przyczyną jej problemów jest balkon sąsiada. Fot. Krzysztof Tomasik
Sąsiad nie chce rozebrać balkonu, mimo że rozbiórkę nakazała administracja. Po naszej interwencji sprawą zajmie się nadzór budowlany.

Grzyb na ścianie spędza sen z powiek Elżbiecie Turkowskiej. Kobieta mieszka przy ul. Lelewela w Słupsku. Mimo że ma trzy pokoje, jeden w ogóle nie jest używany. Frontowa ściana cała jest zawilgocona. Skargi słupszczanki potwierdziły się podczas naszych odwiedzin. - Na polecenie administracji poodklejałam tapety, aby wilgoć schła. Ale nic to nie daje - mówi Turkowska.

Na dowód tego wyjmuje z szafy ubrania, które tak przeszły pleśnią, że już nie nadają się do noszenia.

- Najbardziej jednak boję się o półtoraroczną wnuczkę, która mieszka z nami. Ciągle ma problemy z drogami oddechowymi. Już kilkakrotnie leczona była w szpitalu. Lekarze mówią, że przyczyną może być właśnie wilgoć w mieszkaniu - martwi się pani Elżbieta.

Nasza czytelniczka nie siedzi z założonymi rękoma, ale zaczęła działać. Już w ubiegłym roku ściągnęła do siebie komisję z administracji. Ta stwierdziła, że przyczyną zawilgocenia jest balkon zamontowany przez sąsiada. W piśmie czytamy, że administracja nakaże sąsiadowi rozbiórkę balkonu.

Zapukaliśmy też do sąsiada. Ten przyznaje, że balkonu rozbierać nie ma zamiaru. - Zbudowałem go według sztuki budowlanej. Przez 20 lat nikomu nie przeszkadzał - mówi.

Co na to Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej?

- Nakazując rozbiórkę balkonu, byliśmy przekonani, że mężczyzna nie miał pozwolenia na jego budowę. W lipcu wystawiliśmy nawet zlecenie rozbiórki. Ale wtedy właściciel balkonu przedstawił nam dokumenty z 1989 roku, w których czytamy, że zgoda na jego budowę była. W tej sytuacji musieliśmy wycofać się z tej decyzji - mówi Andrzej Nazarko, dyrektor ds. administrowania w PGM.

Balkon więc nadal jest. Grzyb na ścianie pani Elżbiety również. - Co w takiej sytuacji? - pyta pani Turkowska.

- Pewne jest, że balkon jest wadliwie skonstruowany i stwarza zagrożenie. Mogę obiecać, że podejmiemy działania związane z jego likwidacją. Powiadomimy o tym wydział nadzoru budowlanego - zapewnia Andrzej Nazarko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza