Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Blisko 200 dzieci nie dostało się do żłobka

Magdalena Olechnowicz
Dzieci jednym ze słupskich żłobków.
Dzieci jednym ze słupskich żłobków. Fot. Krzysztof Tomasik
Od wczoraj w trzech słupskich żłobkach można dowiadywać się, kto został przyjęty. Niestety, na lodzie zostało 189 dzieci. Zdesperowani rodzice apelują do nas o pomoc.

Młodzi rodzice są załamani. - Mamy dwoje małych dzieci - rocznego synka i dwuletnią córeczkę. Oboje pracujemy. Razem z żoną jesteśmy naprawdę zdesperowani. Dzieci nie zostały przyjęte do żłobka bez żadnego uzasadnienia. Niestety, nie zarabiamy tyle, aby do dwojga dzieci wynająć nianię - mówi ojciec dzieci, który nie chce się przedstawiać. - Za rok znów będę próbował posłać dzieci do żłobka - uzasadnia.

Takich rodzin jest w Słupsku 189.

- W tym roku wpłynęło 471 podań, a miejsc w żłobkach jest 235 - mówi Waldemar Matynia, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który sprawuje pieczę nad trzema słupskimi żłobkami. - 19 podań odrzuciliśmy ze względów formalnych, ale pozostałe 452 dzieci były uprawnione do ubiegana się o miejsce. Ostatecznie przyjęliśmy 263 dzieci, ale 189 podań musieliśmy odrzucić - mówi Matynia.

Rodzice są zrozpaczeni.

- Nam pozostaje wozić maluchy do babci, która mieszka 40 km za Słupskiem. Dziennie będą jeździć 80 km. Zimą będzie tragicznie. Bo żeby zdążyć do pracy już o 5 rano, dzieci będę zrywać z łóżek - mówi ojciec maluchów.

Innym pozostaje niania.

- Płakać mi się chce, bo nie wiem, skąd wezmę 600 zł miesięcznie na wypłatę dla niani - mówi inna mama półtorarocznego Kacpra.
Rodzice apelują do nas o pomoc. - Czytałem, że rzecznik ratusza zapowiadał, że jest szansa na czwarty żłobek. To dla nas jedyna nadzieja. Pomóżcie - piszą rodzice.
Niestety, na czwarty żłobek szanse są marne. - Pan prezydent powiedział, że się przyjrzy sytuacji. Jednak to bardzo kosztowne przedsięwzięcie. W tej chwili żłobki musza spełniać takie bardzo zaostrzone standardy jak przychodnie zdrowia. Warto zaznaczyć też, że Gdynia i Sopot mają tylko po jednym żłobku, a są miastami większymi od Słupska - mówi Mariola Rynkiewicz-Gończ, dyrektor wydziału zdrowia i opieki społecznej w słupskim ratuszu.

- Są jednak pewne założenia do ustawy o formach opieki dla dzieci do 3. roku życia, które zakładają inne, alternatywne formy opieki nad dzieckiem - dodaje.

Jest ich kilka. - Żłobek, klub dziecięcy, dzienny rodzic, opiekunka. To bardzo ciekawe pomysły, ale mają funkcjonować dopiero po 1 stycznia. Jeszcze nie ma odpowiedniej ustawy - mówi Małgorzata Jarystow z wydziału zdrowia.

Waldemar Matynia ma inny pomysł. - Zachęcam wszystkich do otwierania własnych, niepublicznych placówek. Jak widać, jest na nie popyt na naszym rynku. Dziećmi, które się nie dostały, zapełnilibyśmy jeszcze dwa żłobki - przyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza