Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Ciąg dalszy konfliktu braci Paul ze Strażą Miejską. Przeczytaj oryginalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa napisane przez braci

Krzysztof Piotrkowski
Oryginalne zawiadomienie do prokuratury autorstwa braci Paul
Oryginalne zawiadomienie do prokuratury autorstwa braci Paul
Napaść i zastraszanie zarzucają bracia Paul strażnikowi miejskiemu, którego nazwali szmaciarzem, bo namawiał Niemców, aby nie kupowali widokówek od Marka Paul.

Do incydentu miało dojść w sobotę po godzinie 10 na placu Zwycięstwa w Słupsku.

- Siedzieliśmy na ławce przy toalecie - relacjonuje Jarosław Paul. - Brat Marek trzymał w ręku widokówki ze Słupskiem, którymi zainteresowali się Niemcy. Nagle podszedł strażnik i po niemiecku powiedział, żeby nie kupować od brata.

Marek się zdenerwował i powiedział do strażnika "ty szmaciarzu".

- Strażnik się odgrażał, że jeszcze nam pokaże - mówi Jarosław. - Straszył też, że pobije brata.

Po kilku minutach strażnik miał wrócić do braci i obrzucić ich wyzwiskami. Marek twierdzi, że zrobiło mu się przykro i przeprosił strażnika za "szmaciarza". Wtedy, według braci, strażnik mocno kopnął go w piszczel. Noga spuchła i podeszła krwią, Marek musiał skorzystać z pomocy lekarza. Nogę ma spuchniętą i bardzo go boli. Wczoraj bracia Paul złożyli doniesienie na strażnika do prokuratury.

- Cały czas strażnicy nas prześladują i znęcają się nad nami - mówi Jarosław. - Robią to w majestacie prawa i nikt ich za to nie karze.

Tymczasem Straż Miejska w Słupsku zaprzecza wersji braci Paul.

- Żaden ze strażników nie dopuściłby się takiego zachowania - zapewnia Waldemar Fuchs, komendant SM w Słupsku. - Strażnicy często są obrażani przez braci. Wszystkie takie zachowania mamy udokumentowane i każda sprawa trafia do prokuratury.

To już kolejny konflikt bracia Paul - strażnicy miejscy. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że bracia są solą w oku prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego, który uważa, że przez niechlujny ubiór i zachowanie odstraszają turystów i są złą wizytówką miasta. Mimo wielu prób, nie udało mu się ich pozbyć sprzed ratusza.

Najnowszym i jak do tej pory najskuteczniejszym sposobem walki ratusza z braćmi, jest rozdawanie za darmo widokówek turystom zatrzymującym się na placu Zwycięstwa. To uderzyło w braci Paul, którzy stracili możliwość dorobienia sobie do niskich rent. W jednej ze spraw miasto kontra bracia Paul, w której urzędnicy zarzucili mu, że sprzedając widokówki prowadzi nielegalną działalność gospodarczą, sąd stwierdził, że Marek ze względu na bardzo niskie dochody, nie łamie prawa i ma prawo dorobić sobie sprzedając widokówki.

Ponadto w sądzie toczą się teraz inne sprawy przeciwko braciom, które wytoczyli im stażnicy, m.in. o plucie pestkami czereśni oraz o jazdę rowerem po chodniku przed ratuszem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza