Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk ciągle czeka na lepszą kolej

Paweł Rydzyński, Dyrektor ds. projektów transportowych w Zespole Doradców Gospodarczych TOR
Przemyslaw Swiderski
W ciągu kilku lat całkowicie zmodernizowane zostaną linie kolejowe zapewniające dojazd do Słupska. Jednak już teraz warto się zastanowić, jak zmodyfikować ofertę połączeń kolejowych, aby nowoczesna infrastruktura została w pełni wykorzystana.

Nawet 200 km na godzinę

Do 2022 lub 2023 roku ma trwać, realizowana etapowo, przebudowa linii kolejowej nr 202 pomiędzy Gdynią Chylonią i Kobylnicą k. Słupska. Obecnie trwa przetarg na wybór projektanta inwestycji. Gdy zostanie ukończona, będzie można podnieść prędkość pociągów na tej linii do 160 km/godz. (z możliwością zwiększenia w przyszłości do 200 km/godz.). Powstaną także nowe tory szlakowe pomiędzy Rumią i Wejherowem, tak aby możliwe było oddzielenie ruchu aglomeracyjnego (SKM) od regionalnego i dalekobieżnego. Nie jest jeszcze pewne, czy do Słupska zbudowany zostanie drugi tor - PKP Polskie Linie Kolejowe wstrzymują się z decyzją o wyborze wariantu inwestycji.

W 2020 roku powinna się zakończyć modernizacja linii kolejowej nr 405 na odcinku pomiędzy Ustką, Słupskiem, Miastkiem i Szczecinkiem. Planowane jest m.in. podniesienie prędkości do 100 km/godz., a montaż nowych urządzeń sterowania ruchem kolejowym pozwoli na ponowne otwarcie kilku stacji na tej trasie, co jest kluczowe dla możliwości dopracowania się dobrej oferty dla pasażerów - z uwagi na fakt, że jest to linia jednotorowa. Warto przypomnieć, że po tym, jak w 2010 roku w Korzybiu zderzyły się dwa pociągi pasażerskie, wyłączono z eksploatacji zdalnie sterowane urządzenia, pozwalające na dokonywanie mijanek na czterech stacjach pomiędzy Słupskiem i Szczecinkiem. Obecnie na tej liczącej 105 km trasie mijanki są możliwe tylko w Miastku, co uniemożliwia konstruowanie atrakcyjnego rozkładu jazdy.

Obie inwestycje zakładają budowę nowych przystanków. Na linii 405 planowany jest przystanek Słupsk Strefa Ekonomiczna (przy wyjeździe w kierunku Ustki) oraz Ustka Osiedle (około 1 km za stacją Ustka, na odcinku użytkowanym obecnie tylko przez pociągi towarowe) - przystanek ten będzie zlokalizowany blisko plaży zachodniej, a z punktu widzenia mieszkańców poprawi się dostępność zachodniej części miasta. Z kolei na trasie ze Słupska w kierunku Lęborka ma zostać zbudowany przystanek w miejscowości Siemianice (4 km od Słupska).

Krótszy czas jazdy, nowe przystanki, nowoczesna infrastruktura peronowa i parkingowa to jednak tylko połowa sukcesu. Drugą jest dobra oferta przewozowa. Co należy zrobić, żeby ją poprawić?

Pierwsza kwestia dotyczy taryfy. Fundamentalną sprawą jest doprowadzenie do tego, by we wszystkich pociągach regionalnych i aglomeracyjnych obowiązywały identyczne bilety na całej trasie ze Słupska do Gdańska. Ta sprawa jest kluczowa w kontekście zmian, jakie zaszły w obsłudze tej trasy po 11 grudnia 2016 roku.

Nieudany eksperyment z konsorcjum

Wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy obsługę połączeń do Słupska przejęło konsorcjum spółek Przewozy Regionalne i PKP SKM Trójmiasto (zawiązane na potrzeby przetargu na obsługę połączeń Gdynia - Słupsk). Konsorcjum zapewnia obsługę „Sprinterów”, czyli pociągów częściowo przyspieszonych, łączących Gdynię Główną ze Słupskiem. Pociągi te są obsługiwane taborem Przewozów Regionalnych, ale obowiązuje w nich taryfa SKM.

Część tych pociągów kursuje jednak w dłuższej relacji: nie Słupsk - Gdynia, tylko np. Słupsk - Elbląg. Paradoks polega jednak na tym, że w pociągach kursujących dalej niż do Gdyni na odcinku pomiędzy Gdynią i Gdańskiem… nie obowiązują bilety SKM, a jedynie bilety Przewozów Regionalnych. Wynika to z faktu, że do Gdyni są to pociągi uruchamiane przez konsorcjum, ale od Gdyni są to pociągi Przewozów Regionalnych, uruchamiane przez tę spółkę na podstawie innego kontraktu i z zupełnie inną taryfą. To jedyna taka sytuacja w Polsce i prawdopodobnie jedyny przypadek w Unii Europejskiej, gdzie w tym samym pociągu, w środku dużej aglomeracji, zmienia się taryfa.

To jeszcze nie wszystko. Z rozkładu jazdy nie można się dowiedzieć, że takie pociągi kursują bezpośrednio ze Słupska do Gdańska (i dalej, w kierunku np. Elbląga czy Bydgoszczy). Na rozkładach wiszących na stacjach i przystankach pociągi takie są przedstawiane jako kończące bieg w Gdyni (choć tak nie jest), a wyszukiwarka internetowa pokazuje konieczność przesiadki (choć jedzie on bezpośrednio). Do tego niektóre pociągi do Słupska, a także wszystkie pociągi kończące i rozpoczynające bieg w Lęborku nie są obsługiwane przez wspomniane konsorcjum, tylko nadal samodzielnie przez SKM - i w tych pociągach taryfa SKM obowiązuje aż do Gdańska.

W pociągu, w którym w Gdyni Głównej zmienia się taryfa, podróżny może skorzystać z oferty „Wspólny przejazd”, dzięki któremu może część trasy odbyć zgodnie z taryfą SKM, a część według taryfy Przewozów Regionalnych (każdy z przewoźników udziela rabatu 5 proc. od podstawowych cen). Ale już jeśli posiadacz biletu miesięcznego w ofercie „Wspólny przejazd” chciałby dojechać np. z Lęborka do Gdańska pociągiem konsorcjum (w taryfie SKM do Gdyni i dalej PR do Gdańska), a wrócić pociągiem obsługiwanym na całej trasie przez SKM, to… nie może tego zrobić, bo na odcinek Gdańsk - Gdynia ma bilet wydany w taryfie PR (a nie SKM), a regulamin oferty „Wspólny przejazd” wskazuje, że „przejazd na danym odcinku jest możliwy wyłącznie pociągiem tego przewoźnika, na odcinek którego wydany jest bilet”.

Zorientowanie się w regulacjach rozkładowych i taryfowych w pociągach do Słupska, jak widać, nie jest proste. Pasażerowie nie tylko ze Słupska, ale też z Lęborka czy Luzina, zwłaszcza ci korzystający z biletów okresowych, muszą obecnie kalkulować, która oferta jest najkorzystniejsza cenowo i jak ma się ona do godzin kursowania pociągów. Muszą też np. samodzielnie sprawdzić, czy do Gdańska jedzie jednak bezpośredni pociąg, choć nie ma go wprost wskazanego w rozkładzie.

Wniosek jest oczywisty - niezależnie od tego kto w przyszłości po 2017 roku będzie wygrywać przetargi na obsługę tras do Słupska, samorząd województwa jako organizator przewozów powinien do warunków przetargu wpisywać wymóg stosowania jednolitej taryfy w pełnej relacji do Trójmiasta, czyli aż do Gdańska Śródmieścia.

Błyskawiczne pociągi przyspieszone

Kluczową kwestią dla poprawy oferty połączeń z Trójmiasta do Słupska, oprócz zwiększenia liczby pociągów, będzie również dążenie do wprowadzenia cyklicznego rozkładu (choć jeśli nie zostanie zbudowany drugi tor, będzie to trudniejsze). Po podniesieniu prędkości do 160 km/h coraz większą rolę powinny też odgrywać pociągi przyspieszone.

Już dziś przyspieszone „Sprintery” pokonują odcinek pomiędzy Gdynią Główną i Wejherowem o około 15 minut szybciej niż SKM-ki zatrzymujące się na każdym przystanku. Im prędkość będzie większa oraz im mniej będzie zatrzymań, tym czasy przejazdu będą atrakcyjniejsze. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na czasy przejazdów pociągów przyspieszonych, (kursujących z prędkością do 160 km/h) w innych regionach, np. pociąg przyspieszony Kolei Mazowieckich zapewnia dojazd z Warszawy Centralnej do Siedlec (92 km) w 63 minuty. W Małopolsce czas przejazdu przyspieszonego pociągu pomiędzy Krakowem Głównym i Tarnowem (77 km) to 55 minut. Oczywistością w związku z tym jest, że planowane w najbliższych latach przez władze województwa inwestycje w nowy tabor elektryczny muszą zakładać zakup pojazdów przystosowanych do prędkości 160 km/h, czyli wykorzystujących możliwości zmodernizowanej infrastruktury.

Z kolei modernizacja linii nr 405 sprawi, że będzie mieć sens wznowienie całorocznych połączeń kolejowych do Ustki. Od ponad roku pociągi do Ustki kursują tylko latem, ale ich likwidacja poza sezonem wynikała głównie z faktu, że mało atrakcyjny rozkład zniechęcał podróżnych. O tym, że jednak istniałoby zapotrzebowanie na całoroczne połączenie, świadczy bardzo rozbudowana oferta połączeń autobusowych ze Słupska do Ustki, a także fakt, że Ustka, dzięki stale rozwijającej się nowoczesnej bazie hotelowej, stopniowo staje się kurortem całorocznym.

Pendolino do Gdyni, regionalnym do Ustki

Dlatego też pociągi do Ustki, aby stanowiły konkurencję dla autobusów, powinny kursować (również poza sezonem) nie rzadziej niż co godzinę w szczycie i co dwie godziny poza szczytem (przy czym optymalną sytuacją byłoby ich kursowanie co godzinę przez cały dzień). Godziny ich kursowania powinny być konsultowane z władzami Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, tak aby zapewniały wygodny dojazd do zakładów pracy zlokalizowanych w SSSE. Kluczowe są również skomunikowania - każdy pociąg regionalny przyjeżdżający do Słupska od strony Lęborka, Szczecinka, ale też Koszalina powinien być w ciągu kilku minut skomunikowany z pociągiem zapewniającym dojazd do SSSE i Ustki.

Przynajmniej część pociągów docierających do Ustki mogłaby kursować w bezpośredniej relacji z Trójmiasta. Jest to szczególnie istotne w okresie wakacyjnym, ponieważ przyspieszony pociąg z Gdyni do Ustki miałby szansę, po modernizacji linii, dojechać nawet w półtorej godziny (czyli szybciej niż obecnie pociąg regionalny z Helu do Gdyni).

Taka oferta (szybki dojazd np. Pendolino do Gdyni i szybki przejazd pociągiem regionalnym do Ustki) zwiększyłaby atrakcyjność turystyczną całego środkowego wybrzeża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Słupsk ciągle czeka na lepszą kolej - Dziennik Bałtycki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza