Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Fałszywi gazownicy sami chcą się poddać karze

Marcin Barnowski
Fot. archiwum
Dwadzieścia cztery osoby, udające gazowników lub ich spadkobierców, staną wkrótce przed sądem w sprawie o gigantyczne oszustwo, którego ofiarą padł inwestor giełdowy ze Śląska. Mężczyzna stracił co najmniej 872 tysiące złotych.

O sprawie pisaliśmy już w lutym, gdy do Prokuratury Okręgowej w Słupsku wpłynęło zawiadomienie od pokrzywdzonego. Chodzi o sprzedaż pracowniczych akcji PGNiG, do odbioru których zgodnie z ustawą uprawnieni są obecni oraz byli pracownicy koncernu naftowo-gazowniczego i ich spadkobiercy. Ci uprawnieni dostaną akcje w ilości proporcjonalnej do stażu pracy i stanowiska. Akcje te nie są jeszcze wydawane, ale już teraz niektórzy inwestorzy skupują od osób uprawnionych prawa do ich otrzymania, bo jest pewne, że przekazywane na preferencyjnych warunkach papiery wartościowe będą znacznie droższe na giełdzie.

Jednym z takich skupujących jest właśnie przedsiębiorca ze Śląska, który korzystał z pośrednictwa trzech oszustów z naszego regionu. Mieli wyszukiwać uprawnionych do akcji PGNiG i skupować je od nich. Problem w tym, że zamiast wyszukać dla zleceniodawcy prawdziwych kontrahentów, zawierali w jego imieniu umowy notarialne z osobami, które w rzeczywistosci nie mają żadnych praw do akcji PGNiG.

- W sumie zorganizowano 28 takich oszustw - informuje Jacek Kamiński z Prokuratury Okręgowej w Słupsku, który przygotowuje pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie. - Na każdą taką fikcyjną umowę poszkodowany przeznaczał od 20 do 36 tysięcy złotych. Osoby podstawione dostawały za to kwoty od 500 do 1.000 złotych. Resztę zagarniali organizatorzy.

Pierwszy akt oskarżenia będzie dotyczył 24 osób, które zgodziły się brać udział w oszustwie i teraz chcą dobrowolnie poddać się karze. Wkrótce przed sądem staną kolejne 4, które nie chciały poddać się tej uproszczonej procedurze. Kilka innych osób jest jeszcze poszukiwanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza