Przygotowania do inwestycji już widać, bo w ciągu ostatnich dni właściciel obiektu rozebrał tzw. murzyńską wioskę, czyli kompleks altanek krytych strzechą, pod którymi można było jeść na świeżym powietrzu.
– Nie rezygnujemy z tej części naszego obiektu. Przeniesiemy ją na tył karczmy. Na tym miejscu rozpocznie się budowa naszego hotelu – mówi Mariusz Stachyra, właściciel Karczmy pod Kluką.
W pierwszej fazie budowy ma to być mały hotel z 20 pokojami – jednoosobowymi, dwuosobowymi i dwoma apartamentami. Ponadto w skład obiektu mają wchodzić dwie sale konferencyjne. Jedna na 150 osób, a druga na 50 osób.
– Wewnątrz hotel będzie nowoczesny, a elewacja zostanie zbliżona wyglądem do obiektu karczmy, z którą ma stanowić całość – opowiada Stachyra.
Oddanie obiektu do użytku przewidziano na przyszły rok. Nie jest wykluczone, że w przyszłości hotel zostanie jeszcze rozbudowany. – Wszystko będzie zależeć od koniunktury – mówi Stachyra.
Jednocześnie zapewnia, że jego inwestycja nie jest odpowiedzią na kompleks hotelowo-apartamentowy, który w pobliżu na bazie dawnej dojrzewalni bananów buduje radna Karolina Cetera. – Mój pomysł był wcześniejszy, ale z różnych wzglę-dów jego realizację musiałem odłożyć w czasie – mówi Stachyra.
Stachyra w gastronomicznym biznesie pracuje już 26 lat. W tym czasie Karczma pod Kluką stała się jednym z najważniejszych obiektów w mieście. Swoją pozycję zawdzięcza między innymi temu, że jej właściciele – mimo zmian własnościowych – konsekwentnie pozostali wierni jej regionalnemu charakterowi zarówno w wystroju, jak i ofercie gastronomicznej.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?