Do dziwnej przygody z młodą autostopowiczką, uciekinierką z domu dziecka, doszło we wrześniu 2006 roku. Niespełna 17-letnia dziewczyna była w złym stanie psychicznym. Szwendała się bez celu. Spotkała się z chłopakiem. Demonstracyjnie pocięła sobie ręce żyletką. Wędrowała dalej.
W Cewicach pod Lęborkiem na widok radiowozu schowała się w zaroślach. W końcu zatrzymała samochód. Kierowca, 49-letni leśnik, Czesław J. wiózł dzika do skupu. Nastolatka chciała jechać do Bytowa. W drodze zaczęła się zwierzać ze swoich problemów. Leśnik zawiózł ją do Kostrogi w gminie Czarna Dąbrówka, do domku myśliwskiego przebudowanego ze starej stacyjki kolejowej. Tam dał jej bułki i wodę do picia.
Jednak wydarzyło się coś więcej... Nastolatka twierdzi, że Czesław J. siłą ściągnął z niej część ubrania, zaczął całować i obmacywać, a gdy zaprotestowała, groził gwałtem i zabójstwem. Później zamknął na kłódkę okratowane drzwi i zostawił dziewczynę w domku. Uwolnili ją przejeżdżający drogą ludzie.
Dziewczyna okłamała ich, że czeka na jednego pana, który miał ją zawieźć do cioci do Sopotu. Rozpłakała się, gdy przyjechała policja. Leśnik na miesiąc trafił do aresztu. Czesław J. przekonywał, że nie miał złych zamiarów. Chciał tylko pomóc z litości. W tej sprawie miał aż trzy procesy o przetrzymywanie ofiary, molestowanie seksualne oraz groźby.
Dwa wyroki lęborskiego sądu uchylał słupski Sąd Okręgowy. W końcu Czesław J. został prawomocnie skazany na półtora roku w zawieszeniu na cztery lata. Sąd uznał, że oskarżony molestował ofiarę, nadużywając zaufania, jakie mu okazała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?