Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Lokatorzy z "zemsty Koszalina" nie chcą płacić za windę, która nie zatrzymuje się na ich piętrach

Zbigniew Marecki
Fot: Kamil Nagórek
70 rodzin z "zemsty Koszalina" w Słupsku nie chce płacić za windy, bo nie zatrzymują się one na ich piętrach. Nowy prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Czyn" obiecuje, że zbada tę sprawę.

"Zemsta Koszalina" to najwyższy w mieście, 12-piętrowy wieżowiec przy al. 3 Maja 76. Budynek ten składa się z 8 klatek schodowych, ale obsługują je tylko 2 windy, położone w środkowej części budynku. Rzecz jednak w tym, że windy zatrzymują się jedynie na parterze, 6, 9 i 12 piętrze.

- Przez wiele lat lokatorzy zajmujący mieszkania do trzeciego piętra nie ponosili opłat za eksploatację i konserwację wind, bo praktycznie z nich nie korzystali. Kilka miesięcy temu to się zmieniło. Takie rozwiązanie wydaje nam się niesprawiedliwe, bo żeby skorzystać z windy, lokator z parteru musi minąć kilka klatek schodowych i dopiero wtedy wejdzie do centralnej części budynku, gdzie znajdują się windy. Potem wjeżdża na 6 piętro, korytarzem przechodzi 4 klatki schodowe i schodzi 5 pięter. Dopiero wówczas wejdzie do swojego mieszkania - opowiada Tadeusz Bąk, spółdzielca.

Z powodu tego absurdu razem z sąsiadami przeprowadził ankietę wśród mieszkańców, z której wynika, że 70 rodzin czuje się pokrzywdzonych pobieranymi od nich opłatami. Protest zaowocował spotkaniami z zarządem i radą nadzorczą Czynu. Na dodatek mieszkańców bulwersuje również to, że koszty utrzymania wind są proporcjonalne do udziałów lokali w nieruchomości.

- Oznacza to, że tyle samo płaci samotny lokator na pierwszym piętrze, co kilkuosobowa rodzina na ostatnim piętrze. Przecież to jest niesprawiedliwe, bo ta ostatnia rodzina zdecydowanie więcej korzysta z windy - przekonują niezadowoleni spółdzielcy.

- Wszystkie decyzje były podejmowane zgodnie z prawem, który nakłada na
wszystkich właścicieli obowiązek łożenia na utrzymanie części wspólnych w nieruchomości - mówi Grażyna Kościewicz, zastępca prezesa Czynu. - Dziwię się tylko, że spółdzielcy chcą z zarządem rozmawiać poprzez media. Powinni zacząć od kontaktu z organami spółdzielni.

Stanisław Ulanowski, prezes-elekt, który za tydzień rozpocznie pracę w Czynie, już tak jednoznacznie się nie wypowiada.

- Przyjrzę się tej sprawie, jeśli spółdzielcy skierują swoje wystąpienie do prezesa - zapowiada. Jednocześnie mówi, że na pewno nie da się zmienić zasady pobierania opłat na rzecz części wspólnych, bo zgodnie z prawem oblicza się je na podstawie udziału, a nie liczby osób, które korzystają z różnych urządzeń lub obiektów wspólnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza