Przed wejściem do sklepu Lidl jest podjazd dla wózków. Niestety, matkom najmłodszych dzieci i osobom na wózkach inwalidzkich bardzo trudno jest z niego korzystać, gdyż nagminnie jest on zastawiany samochodami.
- Przecież podjazd jest zrobiony po to, żeby ułatwić wjazd i zjazd wózkami. Odnoszę wrażenie, że kierownicy sklepu nic sobie nie robią z nagminnego łamania prawa przez kierowców - pisze w e-mailu do naszej redakcji pani Karolina ze Słupska.
- Teraz, żeby podjechać z wózkiem do sklepu, musimy lawirować między samochodami. A do tego trzeba jeszcze z boku wysłuchiwać protestów innych kierowców, którzy boją się o porysowanie lakieru. Ludzie! Nie stwarzajmy sobie problemów! Tym bardziej że parking jest naprawdę duży i wystarczy tam miejsca dla wszystkich samochodów.
O sprawie poinformowaliśmy straż miejską. Okazało się, że strażnicy niewiele mogą w tej sprawie zrobić.
- Parking przy Lidlu wraz z dojazdem traktowany jest jak droga wewnętrzna - mówi Tomasz Szymański, kierownik prewencji w słupskiej straży miejskiej. - Za ten teren odpowiada zarządca, czyli Lidl. Interwencje związane z niewłaściwym parkowaniem trzeba zgłaszać do kierownika sklepu bądź ochrony. My w tej sytuacji mamy związane ręce. Takie jest prawo.
Tomasz Szymański dodaje, że zarządca terenu może na własny koszt odholować auto, które blokuje podjazd dla wózków, a potem sądownie domagać się odszkodowania od właściciela auta.
Sprawą zainteresowaliśmy również Beatę Kątnik, pełnomocnika prezydenta miasta do spraw osób niepełnosprawnych.
- Napiszę do Lidla z apelem, by zajął się tą sprawą - obiecuje Beata Kątnik. - To jest część prowadzonej przez nas w mieście kampanii parkingowej, podczas których chcemy, by miejsca parkingowe i podjazdy przeznaczone dla osób niepełnosprawnych nie były zastawiane przez innych kierowców.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się również z przedstawicielami Lidla. Monika Koniecka-Kummerow z Biura Zarządu Lidl Polska zapewniła nas, że władze sieci pomogą matkom z dziećmi i niepełnosprawnym.
- Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy jakichkolwiek sygnałów, które wskazywałyby na sytuację opisaną przez czytelników. Obecnie dokładnie badamy zaprezentowaną nam sprawę i oczywiście dołożymy wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie miały miejsca na terenie naszego sklepu w Słupsku - deklaruje Monika Koniecka-Kummerow.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?