Jak się okazało, nieruchomość, na której leży jezdnia, należy do trzech współwłaścicieli - województwa pomorskiego, Spółdzielni Mieszkaniowej Razem i małżeństwa ze Słupska.
Przypomnijmy: przed wakacjami spółdzielnia zapowiadała zamknięcie drogi na stałe, prezes mówiła zaś o szlabanie, który postawi na drodze.
Później pojawił się nawet pomysł pobierania miesięcznych opłat od osób fizycznych za korzystanie z przejazdu.
Na szczęście skończyło się jedynie na znaku zakazu wjazdu z dopiskiem "nie dotyczy mieszkańców SM Razem".
Zakazu nikt nie przestrzegał, a wkrótce zniknął on ze słupa, prawdopodobnie ściągnięty przez przeciwników zamknięcia ulicy. Zapowiedzi spółdzielni wywołały bowiem ostry sprzeciw okolicznych mieszkańców, którzy korzystają z niej jako dojazdu z ulicy Hubalczyków do ulicy Gdyńskiej.
W sprawę zaangażowało się miasto. Na najbliższej sesji radni będą rozpatrywać projekt uchwały, według której gmina miejska Słupsk przejmie jedną trzecią udziałów w drodze, obecnie należących do województwa pomorskiego.
Sejmik województwa podjął już uchwałę w tej sprawie w czerwcu. Dzięki temu miasto nie zapłaci za udział ani grosza.
- To ważne połączenie - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Chcemy przejąć tę drogę i oddać Zarządowi Dróg Miejskich.
Pytanie jednak, czy spółdzielnia się na to zgodzi.
- Na pewno będziemy rozmawiać - powiedziała nam wczoraj Jadwiga Kupicz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Razem. Jednak ostateczną decyzję podejmie Walne Zgromadzenie. My ponieśliśmy pewne nakłady związane z utrzymaniem tej drogi. W przypadku sprzedaży naszego udziału będziemy chcieli je odzyskać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?