Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Miasto odda przedsiębiorcy pieniądze za kartę pojazdu.

Marcin Barnowski [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. Archiwum
Proces o 425 zł za kartę pojazdu będzie kosztować miasto 625 zł.
Proces o 425 zł za kartę pojazdu będzie kosztować miasto 625 zł.
625 złotych wygrała od Słupska firma Marcina Szylera z Kartuz, która skupuje nadpłaty za karty pojazdów. - To było tylko rozpoznanie.

Teraz zbierzemy więcej kart i znowu podamy miasto do sądu - zapowiada przedsiębiorca.

Marcin Szyler jest przedsiębiorcą, który postanowił zarobić na bublu prawnym, jakim były przepisy dotyczące wydawania kart pojazdów, obowiązujące od momentu wejścia Polski do UE (1 maja 2004 roku) do połowy kwietnia 2006 r. Powodowały one pobieranie od rejestrujących auta z zagranicy opłaty w wysokości 500 zł., podczas gdy karty na inne pojazdy kosztowały maksymalnie 75 zł.

Czytaj także: O zwrot nadpłaty za kartę pojazdu trzeba walczyć

Trybunał Konstytucyjny, a później także Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznały takie stawki za zawyżone o 425 zł. TK wydał jednak wyrok nieostry, bo uznał zawyżone opłaty za niekonstytucyjne, ale nie za bezprawne. Na tej podstawie wydziały komunikacji w miastach powiatowych nie chcą oddawać petentom pieniędzy.

Szyler zna się jednak na prawie i znalazł sposób na przymuszanie urzędów do oddawania pieniędzy: pozywa je o zwrot kwoty stanowiącej nienależne wzbogacenie powiatu. Poszukuje osób, które rejestrowały auta z zagranicy w okresie obowiązywania bubla prawnego, płaci im z góry po 205 zł i następnie sam procesuje się o resztę. Działa na terenie całego kraju i wygrał już kilkadziesiąt takich spraw.

Teraz uderzył na Słupsk. Rozpoznawczo zakupił od słupszczanina jedną "kartę" i gdy miasto odmówiło mu zwrotu, pozwał Słupsk do sądu. Na jesieni ubr. wygrał w pierwszej instancji. Słupsk apelował, ale wczoraj przegrał znowu, tym razem już prawomocnie. - Sąd podzielił nasze stanowisko w tej sprawie, także to, że możemy prawnie kupować te należności od ludzi, którym nie chce się procesować indywidualnie - mówi Marcin Szyler. - Teraz więc kupimy od słupszczan więcej takich "kart" i poprocesujemy się ze Słupskiem o większe kwoty.

Czytaj także: Karty pojazdu trafiają do handlu

Jak się dowiedzieliśmy, proces o 425 zł będzie kosztować miasto 625 zł. Doszły odsetki i koszty sądowe. Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska zapowiada jednak, że wyrok nie zmieni podejścia ratusza do kart. Będzie nadal odmawiać zwrotu nadpłat. - Dotychczas są rozstrzygnięte tylko trzy takie sprawy, z czego jedną wygraliśmy. Będziemy na bieżąco analizować kolejne, jeśli będą - oświadczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza