Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Mieszkańcy nie chcą ulotek reklamowych

Fot. Kamil Nagórek
Na wielu słupskich posesjach zalegają niechciane ulotki i gazetki reklamowe.
Na wielu słupskich posesjach zalegają niechciane ulotki i gazetki reklamowe. Fot. Kamil Nagórek
Wielu mieszkańców miasta ma dość firm roznoszących ulotki reklamowe. Zaśmiecają one bowiem klatki schodowe oraz prywatne posesje.

Ulotki reklamowe są zmorą wielu mieszkańców Słupska. Czytelnicy informują nas, że nie mogą poradzić sobie z kolporterami materiałów reklamowych, którzy wrzucają je nie tylko do skrzynek na listy, ale także zostawiają na skrzynkach, wieszają na klamkach czy zostawiają pod drzwiami.

- W mojej kamienicy na każdym piętrze jest mnóstwo ulotek. Najwięcej można ich zobaczyć w piątek, bo wtedy chodzi wielu roznosicieli - mówi Barbara Nowacka ze Słupska. - Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby zostawiali je tylko w skrzynkach na listy, ale one są dosłownie wszędzie. Nie wspominając już, że przy nowych skrzynkach euro jest druciany koszyk specjalnie przeznaczony na ulotki. Jednak roznosiciele zostawiają reklamy na schodach czy pod drzwiami wejściowymi do klatki schodowej, bo nie chce im się wchodzić wyżej.

Nie tylko lokatorzy kamienic i bloków mają problem z roznosicielami reklam. Do naszej redakcji przyszła pani Terasa (nazwisko do wiadomości redakcji), która od lat mieszka na osiedlu Akademickim.

- Mam na skrzynce napisane, że nie życzę sobie żadnych materiałów reklamowych, ale nikt nie zwraca na to uwagi - mówi pani Teresa. - Za każdym razem cała moja skrzynka pełna jest ulotek. Potem listonosz ma problem z włożeniem korespondencji.

Według naszej czytelniczki, niektórzy roznosiciele, kiedy widzą, że w skrzynce nie ma miejsca, wieszają ulotki w reklamówkach na klamkach furki.

- Bardzo często wyjeżdżam, więc po kilku dniach, jak już wrócę, zbieram tylko przemoczone po deszczu ulotki - dodaje pani Teresa. - Poza tym góra ulotek daje sygnał złodziejom, że nie ma nikogo w domu. Przez to zostałam już okradziona cztery razy. Nie mam pojęcia, jak już walczyć z tym procederem.
Dystrybutorzy ulotek zapewniają, że szkolą roznosicieli i uprzedzają, aby nie wrzucali ich osobom, które informują, że tego nie chcą.

- Wiele osób umieszcza hasła na swoich skrzynkach typu "Stop ulotkom" czy "Nie wkładać materiałów nieadresowanych" - potwierdza Rafał Grabiec, jeden ze słupskich dystrybutorów ulotek. - My szkolimy pracowników i mówimy, że w takim przypadku należy ominąć posesję. Wiem jednak, że inne firmy tego nie robią, a ich pracownicy wrzucają je, gdzie popadnie.

Strażnicy miejscy zapewnili nas jednak, że osoby prywatne mogą zgłaszać się do nich. - Takie działanie jest zwyczajnym zaśmiecaniem posesji - mówi Aleksandra Bujwid ze straży miejskiej. - Jeśli dostaniemy takie zgłoszenie, dotrzemy do firmy roznoszącej ulotki i upomnimy właściciela lub wystawimy mandat. Potem można wystąpić do sądu.

Problem mogą mieć jednak mieszkańcy kamienic i bloków. Administratorzy nie mogą zakazać dostarczania do klatek ulotek. - Niektórym lokatorom przeszkadzają ulotki, a inni z kolei lubią je dostawać i korzystają z tych ofert - mówi Marek Ziętek z działu wspólnot mieszkaniowych w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej. - Jeśli komuś to przeszkadza, musi sam poinformować o tym sklep lub dystrybutora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza