Marcin Wójcik, na co dzień funkcjonariusz wychowawca w Areszcie Śledczym w Ustce, jechał swoim motorem Honda ulicą Wiejską w Słupsku. Nagle z uliczki osiedlowej przy przystanku autobusowym wyjechał opel corsa, który zajechał mu drogę. Motocyklista zmuszony był do gwałtownego hamowania.
Z jego relacji wynika, że o mało nie doszło do wypadku. Kierowca opla jednak bardzo szybko odjechał i w ogóle nie zainteresował się wydarzeniem.
- Motocyklista jednak szybko zadziałał i udał się w pościg za oplem. Wraz z nim pojechał mercedes, którego kierowca był świadkiem zdarzenia - relacjonuje Robert Czerwiński, p.o. oficera prasowego słupskiej policji.
Opel pojechał w górę ul. Westerplatte. - Mercedes zajechał mu drogę z przodu, motocyklista jechał z tyłu i w ten sposób zmusili kierowcę opla do zjechania na pobocze przy pierwszym rondzie - mówi Czerwiński.
Sprawcy zdarzenia kierowcy zabrali kluczyki, aby nie mógł jechać dalej i wezwali policję. Przypuszczenia kierowców były słuszne. Kierowca opla - 24-letni słupszczanin - był pijany.
Przed dmuchaniem w alkomat próbował przekupić pana Marcina. - Wyciągnął portfel i zasugerował, ze "jakoś się dogadamy". Nie wziąłem od niego pieniędzy, bo wolę żeby tacy debile nie jeździli po ulicach.
Miał około 1 promila alkoholu. Mężczyzna odpowie za jazdę po pijanemu. Już na miejscu stracił prawo jazdy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?