Słupsk. Nie ma komu posprzątać liści przy ulicy Kowalskiej

- Od kilku dni leżą tam liście - mówi pani Alicja. - To jest bardzo niebezpieczne, bo mokre liście są śliskie. Starsza osoba może się tam przewrócić i boleśnie poobijać.

Zdaniem czytelniczki chodnik nie jest sprzątany od dawna. - Czasem widzę pracowników, którzy zamiatają liście przy bloku i na parkingu. Natomiast chodnikiem nie ma się kto zająć - twierdzi słupszczanka.

Pani Alicja interweniowała w Zarządzie Dróg Miejskich. Dowiedziała się jednak, że miasto nie odpowiada za porządek na chodniku przy budynku cechu.

- Nikt nie egzekwuje obowiązku sprzątania przez władze cechu. Inne chodniki, mosty i skwery w centrum są w dobrym stanie, tylko ten chodnik jest brudny - mówi kobieta. - Podobnie było zimą. Przez cały czas było tam lodowisko.

W tej sprawie interweniowaliśmy w słupskim Zarządzie Dróg Miejskich. Katarzyna Szczałba, odpowiedzialna w ZDM za utrzymanie zieleni i czystości, zapowiedziała, że zajmie się problemem. - Pojadę na miejsce, zawiadomię też straż miejską, aby pouczyła właścicieli budynku cechu, że są oni odpowiedzialni za sprzątnięcie chodnika - mówi Katarzyna Szczałba. - Jeśli to nie pomoże, wystąpimy na piśmie, a potem straż miejska może ukarać właścicieli mandatem.

Jerzy Grzybowski, dyrektor biura Cechu Rzemiosł Różnych w Słupsku, twierdzi, że cech dba o czystość przylegającego do ich nieruchomości chodnika.

- Sprzątamy taras przy sklepie i chodnik - zapewnia Jerzy Grzybowski. - Dbanie o czystość mają zapisane w umowie dzierżawcy, którzy wynajmują od nas pomieszczenia. Sprawdzę zaraz, czy faktycznie na chodniku leżą liście. Jeśli tak, zwrócę uwagę dzierżawcom. Zimą również dbamy o chodnik, odśnieżamy go, sypiemy piasek i sól.

Dyrektor biura Cechu Rzemiosł Różnych dodaje, że chodnik na początku ulicy Kowalskiej należy do miasta. - My oraz spółdzielnia mieszkaniowa mamy tę działkę na zasadzie służebności. I mimo że teren nie jest nasz, od wielu lat płacimy między innymi za koszenie trawy na skwerku - mówi Jerzy Grzybowski.