Książeczkę oszczędnościowo-inwestycyjną Społecznego Funduszu Oszczędnościowego założył w 1949 roku ojciec pani Janiny ze Słupska. – Tata był rolnikiem i mieszkał w Wierzchocinie pod Główczycami, więc przyjazd do Słupska był dla niego wówczas sporą wyprawą – mówi pani Janina. – Oszczędzał jednak, bo chciał mieć zawsze pieniądze odłożone na czarną godzinę. Takiej przezorności nauczyły go bieda i ciężkie czasy wojenne.
Właściciel książeczki nie oszczędzał na niej długo. Ostatni wpis w dokumencie, został umieszczony w czerwcu 1951 roku. Na koncie znajdowało się wówczas 157 zł 76 groszy. Tych pieniędzy ojciec pani Janiny nigdy nie wypłacił. Zmarł ponad 30 lat temu, a jego córka znalazła dokument dopiero teraz.
– Zgromadzona kwota nie była wówczas pewnie wielką sumą pieniędzy, ale ciekawi mnie, czy po latach da się z niej coś odzyskać – mówi pani Janina. – Jestem spadkobiercą i powinnam mieć możliwość wypłacenia oszczędności mojego ojca.
Pani Janina zastanawiała się, czy oprocentowanie, jakie powinno narosnąć z pieniędzy leżących na książeczce przez 58, lat nie spowodowało, że zgromadziła się tam spora suma pieniędzy. – Podejrzewam, że takie książeczki leżą jeszcze w wielu polskich domach – mówi pani Janina.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do banku PKO BP, spadkobiercy ówczesnego PKO. Okazuje się, że prawowici spadkobiercy oszczędzających rodziców nie mogą liczyć na odzyskanie ich pieniędzy.
- Zgodnie z dekretem z 25 czerwca 1954 roku wkład ten powinien być do 31 marca 1955 roku zamieniony na obligacje Narodowej Pożyczki Rozwoju Sił Polski na wniosek właściciela wkładu – mówi Marek Kłuciński, rzecznik prasowy PKO Banku Polskiego. – Po tym terminie wkłady przeszły na własność państwa. Dlatego nie ma możliwości wypłaty należności.
To nie pierwsza sytuacja, gdy PRL zabrało pieniądze oszczędnym obywatelom. W roku 1950 przeprowadzono pierwszą wymianę pieniędzy w powojennej Polsce. Będące w obiegu w latach 1948-1950 złotówki wymieniono w ciągu kilku dni na nowe. Przy czym wymiany dokonano tak, że pieniądze zdeponowane w bankach wymieniano w proporcjach 100 zł starych na 3 zł nowe. Gotówkę wymieniono w stosunku 100 zł starych na 1 zł nowy. Ta trzykrotna dysproporcja skierowana była przeciw wszystkim, którzy (nie ufając bankom) trzymali gotówkę w domu.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?