Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Pediatra zmienił pracę i dzieci nie mają lekarza

Magdalena Olechnowicz
Fot. Sxc.hu
Przychodnia przy ul. Lelewela już od miesiąca jest bez lekarza pediatry. Dotychczasowy specjalista z dnia na dzień podjął decyzję o zmianie pracy i wyjechał do Warszawy.

Pacjenci są rozczarowani.

- Zadzwoniłam, bo chciałam umówić się na kontrolne badania dziecka, bo akurat kończy rok. A tu okazało się, że lekarza nie ma. I co tu robić? Inni pediatrzy nie chcą przyjmować nowych pacjentów, bo mówią, że nie mają miejsc - mówi pani Justyna, mama rocznej dziewczynki. - I dokąd pójdę, jak dziecko zachoruje? Przecież muszę mieć szybki dostęp do jakiegoś lekarza w przypadku na przykład grypy żołądkowej - dodaje.

Na drzwiach przychodni zastaliśmy tylko kartkę z informacją, że dotychczasowy pediatra dr Andrzej Stelmasiak nie przyjmuje od 1 czerwca, a w nagłych przypadkach należy kierować się do dra Zakrzewskiego przy al. 3 Maja. Nie ma jednak nawet telefonu. Nowy kierownik przychodni zapewnia, że lekarz lada dzień będzie.

- Zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Objąłem to stanowisko właśnie po tym, jak odszedł dr Stelmasiak, który był też tu kierownikiem - mówi dr Marek Markiewicz, kierownik przychodni MSWiA. - Prowadzę rozmowy z trzema pediatrami i byłem przekonany, że od 1 lipca nowy lekarz już zacznie pracę. Planuję zatrudnienie nawet dwóch lekarzy. Niestety, panie jeszcze się wahają.
Mi też zależy na czasie, bo wiem, że każdy dzień, to kolejni pacjenci, którzy od nas uciekają. Chciałbym zaapelować do nich, aby poczekali, bo lekarz lada dzień będzie, a w pilnych przypadkach mogą kierować się do doktora Zakrzewskiego, który przyjmuje w przychodni MSWiA, ale przy al. 3 Maja - dodaje.

Dlaczego dr Andrzej Stelmasiak zniknął z dnia na dzień?

- To nie tak, że zostawiłem pacjentów na lodzie. Po prostu nagle zadzwonił telefon, otrzymałem pewną propozycję zawodową, musiałem się z nią przespać i na drugi dzień podjąłem decyzję - mówi dr Stelmasiak. - Takie jest życie, że czasami trzeba się szybko decydować. Łatwo mi nie było, bo ta przychodnia była dla mnie jak dziecko. Teraz jestem prezesem firmy medycznej w Warszawie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza