Trafił tu m.in. turystę z Warszawy, który wracał znad morza do domu, ale zrobił przerwę w Słupsku i tu upił się do nieprzytomności. Pozostałych pensjonariuszy dowiozła Straż Miejska. Czterech było tak pijanych, że służby nie zdołąły nawet ustalić, jak się nazywają. W dokumentacji figurują jako N.N.
Podobny tłok był w słupskiej izbie w lutym, po imieninach Krystyny. Wczoraj było Borysa i Wawrzyńca. Ryszrad Śnieżek, szef izby wyklucza jednak, by oblężenie jego placówki było skutkiem masowych toastów na cześć akurat tych solenizantów.
- Taka sytuacja trwa u nas od końca weekendu. Zwykle mamy o połowę mniej podopiecznych, ale trwa sezon wakacyjny i sporo osób dowożą nam z Ustki - wyjaśnia Ryszard Śnieżek.
Pobyt w tym "najdroższym hotelu" kosztuje 230 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?