Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Po remoncie kanalizacji w centrum. Będzie miejska wojna z Hydrobudową

Fot. Krzysztof Tomasik
Za m.in. te wykopy na ul. Partyzantów, miesiącami paraliżujące funkcjonowanie miasta, Słupsk zamierza wytoczyć wykonawcy proces o odszkodowanie.
Za m.in. te wykopy na ul. Partyzantów, miesiącami paraliżujące funkcjonowanie miasta, Słupsk zamierza wytoczyć wykonawcy proces o odszkodowanie. Fot. Krzysztof Tomasik
Słupski ratusz i spółka Wodociągi chcą pozwać do sądu o odszkodowanie firmę Hydrobudowa Polska, która przebudowuje sieć kanalizacyjną w Słupsku. Powód: przedłużający się remont paraliżujący funkcjonowanie miasta.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Korzenie socjalizmu

Marcin Barnowski
[email protected]

Mój dziadek za komuny, gdy brnęliśmy rozprutą ulicą, mawiał: "zobacz, badają, jak głęboko sięgają korzenie socjalizmu". Przypominam to sobie, gdy trafiam na ul. Kilińskiego czy Partyzantów. W socjalizmie władza nie przejmowała się ludzkimi problemami, bo realizowała wyższe cele. I tak wydaje się być teraz. Brak pomocy ludziom poszkodowanym przez przedłużające się roboty w mieście świadczy, że korzenie takiego właśnie "kopalnego" socjalizmu sięgają w Słupsku bardzo głęboko.

Informację o tym, że prawnicy miejscy badają możliwość złożenia takiego pozwu, potwierdził Andrzej Kaczmarczyk, zastępca prezydenta Słupska. Nie określił jednak jeszcze wartości ewentualnego roszczenia ani za co konkretnie miasto chciałoby otrzymać od Hydrobudowy odszkodowanie. Ogólnie chodzić ma o rekompensatę strat Słupska, wynikłych wskutek przedłużających się robót ziemnych na kilku ulicach, zwłaszcza na ul. Kilińskiego.

Inwestycja rozpoczęta na przełomie 2007 i 2008 roku, miała zakończyć się jeszcze w sierpniu ubiegłego roku. Potem termin jej realizacji przedłużono na grudzień 2008 r. Ulice jednak nadal są rozkopane i - według ostatnich ustaleń z wykonawcą - ten stan może trwać jeszcze do połowy lipca.

Za zwłokę w realizacji inwestycji Hydrobudowa zapłaciła już Wodociągom maksymalną wysokość kar umownych, przewidzianych w kontrakcie. To 10 procent jego wartości, czyli 230 tys. euro, a więc równowartość około 800 tys. złotych.
Rzecznik Wodociągów Przemysław Lipski zastrzegł jednak, że proces z wykonawcą nie jest wykluczony, jednak mówienie o nim jest jeszcze przedwczesne.

Jak zastrzegł Kaczmarczyk, ewentualne roszczenie miasta nie ma nic wspólnego z możliwymi roszczeniami przedsiębiorców prowadzących działalność na rozkopanych ulicach. Ci już od kilku miesięcy alarmują, że ponoszą straty i grożą procesami. Są jednak zdani sami na siebie.

- Byłem już w tej sprawie w ratuszu, ale skierowali mnie do Zarządu Dróg Miejskich. Stamtąd odesłano mnie do Wodociagów, gdzie z kolei przekierowali mnie do Hydrobudowy. W efekcie nic jeszcze nie załatwiłem - mówi Marcin Stukan, właściciel sklepu monopolowego przy ul. Kilińskiego. Szacuje on straty spowodowane przez długi remont na 30 tys. złotych.

- Najgorsze jest to, że miasto w ogóle nie chce nam pomóc. Zero zainteresowania
- kontynuuje Stukan. - A przecież skoro sami chcą iść do sądu, mogliby pomóc nam od strony prawnej.

Nie udało się nam uzyskać komentarza kierownictwa Hydrobudowy w sprawie ewentualnego procesu ze Słupskiem. Rzecznik prasowy spółki przekierował nas do Wojciecha Różańskiego, kierownika realizacji słupskiego projektu, a ten odbił piłeczkę z powrotem do rzecznika. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wykonawca tłumaczy, iż opóźnienia wynikły nie z jego winy.

Broni się, argumentując, że teren, na którym realizuje prace, charakteryzuje się wysokim poziomem wód gruntowych (średniowieczne koryto Słupi), w dodatku stara infrastruktura komunalna była niewłaściwie zinwentaryzowana. W efekcie robotnicy co rusz byli zaskakiwani niespodziankami, tkwiącymi w ziemi: rurami kablami, a nawet ludzkimi szkieletami, co wstrzymywało roboty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza