Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk > Powstał Zarząd Transportu Miejskiego, ale otwarcia rynku autobusowego nie będzie

www.gp24.pl , Michał Kowalski , Fot: Krzysztof Tomasik
Otworzenia rynku na przewozy autobusowe prędko się nie doczekamy
Otworzenia rynku na przewozy autobusowe prędko się nie doczekamy
Aż dziesięć lat może potrwać umowa na usługi komunikacyjne zawarta pomiędzy Miejskim Zakładem Komunikacji a miastem. O otworzeniu rynku na prywatnych przewoźników i konkurencji na razie możemy zapomnieć.

Na Radę Miasta w środę trafią dwa projekty dotyczące podpisania umów wieloletnich na świadczenie usług komunikacyjnych z MZK. Według pierwszego, umowa będzie trwać pięć lat, według drugiego - dziesięć.

Autorzy projektu uważają, że długoletnia umowa da podstawę do kompletnej odmiany MZK jako spółki. Dzięki niej będzie ona mogła być wiarygodnym partnerem przy pozyskiwaniu kredytów bankowych. A te, łącznie z pieniędzmi z Unii Europejskiej i potężnym zastrzykiem ze środków budżetu miasta (rzędu kilkunastu milionów rocznie), mają spowodować, że już po 2013 roku tabor firmy ma się składać z 65 pojazdów, których średni wiek wynosił będzie 7-8 lat (teraz wynosi kilkanaście lat, jest jednym z najstarszych w Polsce).

Problem w tym, że długoletnia umowa praktycznie wykluczy wolny rynek komunikacji w Słupsku. Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego nie pozostawia złudzeń:

- Obejmie ona wszystkie obecnie obsługiwane linie przez MZK.

Oznacza to, że budżet miasta będzie dopłacać MZK za wykonane usługi i utrzymywał też linie deficytowe, które są jedną z przyczyn kłopotów MZK.

Warto zauważyć, że według projektu miejska spółka będzie otrzymywać za swoje usługi nie mało. W 2009 roku - ma obowiązywać stawka 7,39 zł za wozokilometr, rok później - 7,22 zł, a w 2013 roku - 6,88 zł.

Porównajmy te dane z ostatnim przetargiem na linię pospieszną w Gdańsku, gdzie prywatni przewoźnicy mają już około piętnastu procent rynku i gdzie np. linie podmiejskie nie są obsługiwane przez przewoźników komunalnych (ci także mają umowy wieloletnie podpisane jeszcze przed wejściem w życie ustawy o zamówieniach publicznych).

Według danych uzyskanych od Marcina Gromadzkiego z Zarządu Transportu Miejskiego wyglądały one następująco.

Wygrała oferta firmy, która zaproponowała 4,78 zł za wozokilometr - (!). Najwyższa stawka wynosiła... 5,99 zł (!).

Umowa proponowana przez magistrat faktycznie zawęzi więc konkurencję i spowoduje, że budżet miasta będzie musiał płacić za deficytowe linie miejskie, które można byłoby wystawić na przetarg. Jedynym sensem tej sytuacji jest utrzymywanie molocha pod nazwą MZK.

Pytanie, czy taka polityka urzędników służy mieszkańcom miasta?

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza