Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Przedstawiamy ulice Pogodną, Leśną i Księdza Brzóski

Fot. Kamil Nagórek
Ulica Księdza Brzóski.
Ulica Księdza Brzóski. Fot. Kamil Nagórek
Na mojej ulicy Mieszkańcy ul. Leśnej są zadowoleni, że mogą się wybrać na spacer do lasu. Na brak pogody ducha nie narzekają lokatorzy ul. Pogodnej. Zmorą mieszkańców ul. Księdza Brzóski są zbyt szybko jeżdżący kierowcy.

Historia ulic

Historia ulic

Przed wojną ulice Leśna (wtedy Droga Świętego Jerzego), Pogodna (powstała w 1972 roku) i księdza Stanisława Brzóski (przed wojną nosiła imię niejakiego Pionke, bohatera wojny 1870 roku) stanowiły teren odrębnej jednostki administracyjnej pod nazwą Święty Jerzy. Swoją polską nazwę otrzymała także po wojnie, a był to Świętosław.

W 1871 w trzech budynkach zamieszkiwały tutaj 33 osoby. Zabudowa ulicy księdza Brzóski (generał powstania styczniowego, był ostatnim powstańcem, straconym w maju 1865 roku) składa się z domków jednorodzinnych. Przy wjeździe na ulicę Leśną widzimy ładną kamienicę z lat 20. ubiegłego wieku. W miejscu obecnych baraków znajdowała się dawniej cegielnia, a dalej miejski folwark. Jego pozostałością jest kościół św. Jana Kantego umiejscowiony w przebudowanej stodole.
Pobliski długi staw także nosił imię św. Jerzego. Tuż przy nim była ścieżka spacerowa w lasku zwanym Bażanciarnią. Przy ulicy Leśnej jest też Dom Pomocy Społecznej "Leśna Oaza" (znany dawniej jako Państwowy Dom Rencistów). Także przed wojną opiekę znajdowali tutaj ludzie w podeszłym wieku. (sten)

Tym razem postanowiliśmy zobaczyć, jak żyje się słupszczanom mieszkającym w domkach na osiedlu akademickim. Odwiedziliśmy więc ulice: Leśną, Pogodną oraz Księdza Brzóski. Ku naszemu zdziwieniu żaden z mieszkańców nie narzekał na to, że ma daleko do centrum.

- Większość z nas wybrała tę okolice właśnie dlatego, że jest tu cicho i spokojnie - mówi Witold Krasnopolski, mieszkaniec ulicy Księdza Brzóski. - Mieszkam tu od niedawna, a już wiem, że nigdy się stąd nie wyprowadzę, bo według mnie jest to najbardziej urokliwe miejsce na ziemi. Zrobiono tutaj nową nawierzchnię, niedaleko jest las, więc wspólnie z żoną wychodzę po pracy na spacery. Ostatnio nawet odkrywamy fenomen nordic walkingu. Gdyby tylko większość mieszkańców odnowiło swoje poniemieckie domki jednorodzinne, to byłoby zupełnie pięknie.

Nie wszyscy jednak mają tak pochlebne zdanie na temat ulicy Księdza Brzóski.

- Rzeczywiście, wiele osób ucieszyło się, że zrobiono remont nawierzchni, ale dla mnie wraz z zakończeniem prac drogowych rozpoczęły się problemy - mówi Jan Nowak, mieszkaniec ul. Księdza Brzóski. - Drogę podniesiono o kilkadziesiąt centymetrów, a nasze posesje znajdują się teraz poniżej poziomu nawierzchni. Mój dom znajduje się w dole, więc po każdym deszczu mam zalane całe podwórko. Zanim kałuże wsiąkną, brodzę w błocie po kostki. Wydaje mi się, że ulica powinna być też częściej patrolowana, bo w ostatnim czasie komuś zaczęły przeszkadzać nasze kosze do segregacji odpadów i są one podpalane. To dzieje się regularnie. Innym problem są kierowcy przekraczający prędkość. Dlatego chciałbym, żeby znów na naszej ulicy pojawił się próg zwalniający. Kiedyś taki był, ale pozostały po nim tylko oznakowania.

Starsi znajdą tu swoje miejsce

Pobliska ulica Leśna kojarzona jest przez słupszczan głównie z Domem Pomocy Społecznej "Leśną Oazą", w której mieszka teraz 86 osób w podeszłym wieku. W domu pomocy osoby starsze przez całą dobę mogą liczyć na pomoc ze strony kilkunastu opiekunów oraz fizjoterapeutów i pielęgniarek.

- Budynek funkcjonuje tutaj od 1954 roku - mówi Wanda Perchel, dyrektor "Leśnej Oazy". - Znajduje się on w otoczeniu zadbanego parku, gdzie wyznaczone są miejsca spacerowe oraz ścieżka zdrowia. Pensjonariusze mieszkają tu w 43 pokojach, które są pełni wyposażone. Do swojej dyspozycji mają też świetlicę z telewizorem oraz pomieszczenie, w którym odbywają się zajęcia terapii zajęciowej.

Kościół w stodole

Przy ulicy Leśnej znajduje się także kościół, który przez wielu słupszczan uważany jest za jeden z najładniejszych w mieście. Kościół pw. Jana Kantego mieści się w byłej stodole szpitalnej, to dlatego ma charakterystyczne wnętrze, w którym przeważają elementy drewniane. Mieszkańcy bardzo cenią sobie działalność tutejszej parafii.

- Nie mamy tutaj wielu rozrywek - mówi Martyna Marzenta, mieszkanka ul. Pogodnej. - Nie mamy placu zabaw, a jedyną rozrywką latem jest kąpielisko na stawkach. Gdyby nie parafia, bardzo bym się nudziła. Księża bardzo często organizują spotkania dla dzieci z całej okolicy. W wakacje byłam na przykład na zorganizowanej przez parafię wycieczce poza miasto. Poza tym często są różnego typu festyny. Kierowcy z kolei bardzo narzekają na nawierzchnię ulicy Leśnej.

- Tutaj niezbędny jest remont - mówi pan Artur (nazwisko do wiadomości redakcji). - Na początek drogowcy mogliby naprawić część jezdni ciągnący się od strony kościoła do skrzyżowania z ulicą Spacerową.

Nie ma gdzie zaparkować

Mieszkańcy domów jednorodzinnych mieszczących się przy ul. Pogodnej narzekali głównie na to, że nie mogą swobodnie parkować samochodów na swojej ulicy.

- Mamy wyznaczony tylko mały parking - mówi jeden z mieszkańców. - Mieści się tam zaledwie kilka aut. Stawiamy więc swoje samochody przy posesjach. Niestety, szybko dostajemy za to mandaty, bo zdaniem służby mundurowych możemy parkować tylko na parkingu. Nikogo nie interesuje to, że nigdy tam nie ma miejsca, bo wielu z nas ma po kilka samochodów, które gdzieś przecież musimy parkować.
Tu mieszkam

Wiktor Wojciukiewicz, emeryt
- Mam 81 lat, a w domu pomocy społecznej Leśna Oaza mieszkam już 16 lat i muszę przyznać, że żyje mi się tutaj bardzo dobrze. Dla mnie jest tu lepiej niż w domu, bo mogę porozmawiać każdego dnia z wieloma osobami. Wszyscy spotykamy się na świetlicy. Niektórym może się wydawać, że siedzę tu tylko w czterech ścianach, a w rzeczywistości dużo spaceruję i jeżdżę na rowerze, który właśnie dostałem od pracowników domu. Okolica jest cicha i spokojna. W pobliżu jest las, więc mieszkańcy mogą chodzić tam na spacery.

Helena Rodziewicz, emerytka
- Na ulicy Leśnej mieszkam od 16 lat i jest mi tutaj bardzo przyjemnie. Ludzie mieszkający tutaj dbają bardzo o swoje posesje. Sąsiedzi czasem rozmawiają ze sobą. Nie podoba mi się to, że niektórzy właściciele psów wyprowadzają swoje czworonogi na plac i ścieżkę zdrowia należące do Leśnej Oazy. Stąd niedaleko jest przecież do lasu, więc tam bez żadnych problemów można wyprowadzać swoje czworonogi. Ogólnie można powiedzieć, że na ulicy Leśnej jest bezpiecznie, ale kilka lat temu miałam ogródek, który został zdewastowany.

Elżbieta, lekarz
- Mieszkam przy ulicy Pogodnej od dłuższego czasu i nie mogę narzekać na tę ulicę. Mieszkamy tutaj wszyscy w domkach, które znajdują się bardzo blisko siebie, ale nie brakuje nam intymności, bo zarówno od frontu, jak i z tyłu domu mam ogródek, który oddziela mnie zarówno od spacerowiczów, jak i od sąsiadów. Dla mieszkańców zaletą tego miejsca jest pewnie to, że bardzo blisko mamy do kościoła oraz do Parku Kultury i Wypoczynku. Zdecydowanie przydałby się jakiś większy plac zabaw.

Jakub Pardo, licealista
- Mieszkanie w domu jednorodzinnym ma bardzo dużo plusów. Lubię zjeść sobie latem śniadanie w ogrodzie lub posiedzieć na świeżym powietrzu. Chyba nie umiałbym już mieszkać w bloku. Zawsze czuję się przytłoczony w bloku, kiedy odwiedzam znajomych. Myślę jednak, że jest to kwestia przyzwyczajenia. Chciałbym, aby w tej okolicy wybudowano w przyszłości jakiegoś Orlika, na którym można by było pograć zarówno w piłkę nożną, jak i koszykówkę. Rozrywek dla młodzieży tutaj nie ma, więc jeśli chcę się gdzieś spotkać ze znajomymi, muszę jeździć do centrum.

Zbigniew Marzenta, ślusarz
- Niektórym może się wydawać, że mieszkanie na ulicy Pogodnej jest komfortowe, ale w rzeczywistości wcale nie jest tak wspaniale. Na całej ulicy mamy tylko jeden parking na kilka miejsc. Nie możemy postawić aut przy posesji, bo zaraz dostajemy mandat. Miasto zrobiło tutaj kilka niewielkich wysepek zieleni, ale nikt o nie nie dba. Dzieciom brakuje miejsca do zabaw. Dobrze, że w pobliskim kościele organizowanych jest dużo festynów i wycieczek dla dzieci.

Anna, emerytka
- Przy ulicy Księdza Brzóski mieszkam od niedawna, wiec nie znam wielu mieszkańców. Muszę jednak przyznać, że jest mi tutaj bardzo przyjemnie. W wolnym czasie zrywam jabłka z rosnącej w moim ogrodzie jabłoni lub po prostu odpoczywam na świeżym powietrzu. Wydaje mi się, że powinien tu został zamontowany ponownie próg zwalniający, bo czasem zdarza się, że kierowcy przekraczają prędkość. Poza tym już kilka razy zdarzyło się, że ktoś podpalił stojące tutaj śmietniki. To nie był przypadek, że paliły się one kilka razy w bliskim odstępie czasu.

Tu pracuję

Jolanta Szumiła, opiekunka
- Pracuję w domu pomocy społecznej, ponieważ dawno miałam kontakt z osobami starszymi. Potem nie wyobrażałam sobie robić czegoś innego, niż opiekowanie się właśnie ludźmi w podeszłym wieku. Podoba mi się to, że mieszkańcy tutejszych domów jednorodzinnych dbają o swoje posesje. Latem widać to najbardziej, bo krzewy są estetycznie przystrzyżone i wszędzie rośnie mnóstwo kwiatów. Poza tym na pierwszy rzut oka widać, że mieszkają tutaj osoby bardziej zamożne.

Justyna, opiekunka
- W domu pomocy społecznej pracuję niedługo, więc i pobliskich ulic nie znam zbyt dobrze. Zarówno osoby pracujące, jak i mieszkające w okolicy nie powinny narzekać na brak dojazdu. Chociaż jest to miejsce znacznie oddalone od centrum, można wszędzie dojechać linią numer 1. Pracuję często do godziny 19 i nigdy nie zdarzyło mi się zobaczyć żadnych osób pijanych czy młodzieży zaczepiającej przechodniów. Gdybym mogła, bardzo chciałabym właśnie tu mieszkać.

Jerzy Stukan, prowadzi ośrodek szkolenia kierowców
- Ośrodek Alex prowadzę przy ul. Księdza Brzóski od
trzech lat. Konkurencja jest duża, więc nie jest łatwo. Jako osoba szkoląca młodych kierowców, zawsze na początku jeżdżę z nimi po osiedlu akademickim. Jedna z najgorszych nawierzchni znajduje się na ulicy Leśnej. Drogowcy powinni zrobić tutaj remont. Poza tym wielu kierowców zapomina, że na ulicy Księdza Brzóski jest ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza