Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk Ukraińcami stoi. Tylu uczniów z Ukrainy nie ma w szkołach nawet w większych miastach

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Liczba uczniów z Ukrainy w słupskich szkołach zaskakuje. Jest ich wyjątkowo dużo w skali kraju. W większym Koszalinie takich uczniów jest 2,5 razy mniej niż u nas.

Władze miasta podały oficjalne liczby uczniów, którzy od czwartku rozpoczną naukę w słupskich szkołach. Okazuje się, że zapisało się już (stan 29.08.2022) 1600 uczniów mających ukraińskie obywatelstwo. Dla porównania w Koszalinie takich uczniów jest prawie 600. Koszalin jest ludniejszym miastem niż Słupsk. Tam naukę 1 września rozpocznie ponad 15 tysięcy uczniów. W Słupsku tylko 10.756 (w tym 5.510 w szkołach podstawowych, 5.246 w szkołach ponadpodstawowych).

- Jesteśmy tym zdziwieni. Sprawdzaliśmy dane z innych miast w tym większych, nawet takich jak Kraków czy Warszawa. Procentowo u nas uczniów pochodzących z Ukrainy jest bardzo dużo - powiedziała Marta Makuch, wiceprezydent Słupska odpowiedzialna za oświatę.- Musimy więc dać radę organizacyjnie i się do tego przygotowaliśmy.

Parę tygodni temu nic nie zapowiadało, aż takiego przyrostu uczniów z Ukrainy w naszym mieście. Liczono, że będzie ich dużo, ale tylko około tysiąca. Pod to planowano klasy w szkołach.

- Sytuacja jest dynamiczna. Dzień w dzień do szkół zgłasza się ponad 20-30 osób z Ukrainy chcących zapisać dziecko - tłumaczy Anna Sadlak, dyrektorka wydziału edukacji w Urzędzie Miejskim w Słupsku.- Lokalowo dajemy jeszcze radę. Musieliśmy jednak otworzyć dodatkowe klasy przygotowawcze.

Takich klas dla Ukraińców nie znających języka polskiego w słupskich szkołach będzie osiem, po cztery w podstawówkach i szkołach średnich, choć planowano o połowę mniej.

Co ciekawe, takich klas nie będzie w szkołach w Koszalinie. - Naszym zdaniem one się słabo sprawdziły pod koniec ubiegłego roku szkolnego. Dlatego z nich zrezygnowaliśmy. Uczniowie z Ukrainy będą uczyć się w klasach z Polakami. Tak szybciej uczą się języka - ocenia Krzysztof Stobecki, dyrektor wydziału edukacji w Urzędzie Miejskim w Koszalinie. - Ale fakt, że w Słupsku tych dzieci jest bardzo, bardzo dużo.

Słupski ratusz przekonuje, że miasto podoła z taką liczbą uczniów z Ukrainy w oświacie.

Liczby pokazują, że w słupskich szkołach uczniowie z Ukrainy stanowić będą niemal 15 procent. Patrząc na dane ogólnopolskie dzieci z Ukrainy stanowią w kraju ok. 8,5 procenta. W wieku 7-14 lat - 8,61 procent, 15-18 - 8,44 procent. Skąd więc taka nadreprezentacja w Słupsku?

Trochę to też pokazują dane z bazy PESEL na dzień 30.08.2022. W Słupsku numery pesel otrzymało 2.704 Ukraińców, w powiecie słupskim 5.423. Dla porównania: Koszalin - 3.409 w powiecie koszalińskim 2.998. W bytowskim - 2.567, a lęborskim 1.918. Widać więc, że obywateli Ukrainy u nas jest znacznie więcej.

- To widać. Ale z czego to wynika? Większość tych, która do nas przybyła po pomoc, mówi, że przyjechała do Słupska czy regionu, bo tu mieli rodzinę, znajomych. I tak ściągali. Przyciągała ich tutaj praca w przetwórstwie, np. rybnym i hotelarstwie. Moim zdaniem, to właśnie praca w takich zawodach była magnesem - uważa Dariusz Cylupa, kierujący słupskim oddziałem Związku Ukraińców w Polsce.

Słowa Dariusza Cylupy potwierdza sytuacja, w jakiej znalazła się rodzina Julii spod Kijowa. Kiedy Rosja napadła na Ukrainę ona wraz z rodziną spakowała się i przyjechała właśnie do Słupska, w którym już od kilku lata mieszka jej córka.

- Przyjechaliśmy, by córce przywieźć jej dwoje dzieci – powiedziała nam.

Jej córka Aleksandra pracuje w firmie Mirko, która specjalizuje się w produkcji przetworów z ryb. Właśnie ta branża i inne zakłady przemysłu spożywczego działające w Słupsku i okolicy są jednymi w głównych pracodawców dla Ukraińców.

Zakłady tego typu od kilku lat notują zwiększone zapotrzebowanie na swoje wyroby, wiele z nich eksportuje je za granicę. Choć zarobki w tych firmach są na przyzwoitym poziomie, to jednak borykają się one z problemem pracowników. Dlatego chętnie zatrudniają Ukraińców, zaś ci z nich, którzy do Polski przyjechali po 24 lutego jako uchodźcy wojenni nie przebierali w ofertach, tylko chwytali się każdej propozycji pracy. Jak się okazuje, te warunki były na tyle stabilne, że wielu Ukraińców została w Słupsku na dłużej.

Dariusz Cylupa zwrócił uwagę na jeszcze jedno zjawisko. Po wybuchu wojny na Ukrainę wróciło wielu Ukraińców, aby bronić swojej ojczyzny. Ale najpierw ściągnęli tu swoje rodziny. Chcieli, aby były bezpieczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza