Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo samochodów nadających się tylko do złomu, na słupskich ulicach i parkingach można spotkać wiele. Jednak ten był cały zakrwawiony.
Miał powybijane szyby, wewnątrz powyrywane głośniki i zdewastowane siedzenia.
W oczy rzucały się ślady krwi. Były wszędzie - na masce i wewnątrz na siedzeniach. W sobotę był tam tez kij baseballowy, ale przez noc zniknął.
O tajemniczym maluchu poinformowaliśmy policję.
- Pojazd zaholowaliśmy na parking strzeżony i spróbujemy ustalić właściciela. Będzie to trudne, bo auto nie ma tablic rejestracyjnych. Spróbujemy to też powiązać z jakimś wydarzeniem. W sobotę nie mieliśmy żadnych zgłoszeń o pobiciach, czy innych tego typy zdarzeniach - mówi Robert Czerwiński, oficer prasowy słupskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?