Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Zmarła "na niby", bo chciała wyłudzić miliony z ubezpieczenia

Bogumiła Rzeczkowska
Fot. Archiwum
Słupska Prokuratura oskarżyła małżeństwo Sz. z Chojnic, neurochirurga z Bydgoszczy i paszportowego figuranta. To efekt wyłudzenia 400 tysięcy złotych ubezpieczenia za rzekomą śmierć żyjącej żony i chęci zysku kolejnych dziesięciu milionów.

Akta sprawy trafiły do Sądu Okręgowego w Słupsku.

On 44-letni Dariusz Sz. Żyje z renty KRUS. Jego żona Dorota - agentka ubezpieczeniowa, w przeszłości związana z SLD i kandydatka do rady miejskiej, fikcyjna nieboszczka, która chciała wygodnie żyć na koszt firm ubezpieczeniowych.

Kobieta wykupiła kilka polis na życie. W razie jej śmierci mąż miał otrzymać ok. 10 milionów złotych. Zmarła więc w lipcu ubiegłego roku za sprawą bydgoskiego neurochirurga - doktora nauk medycznych Bartosza W.

Utytułowany medyk za 100 tysięcy złotych łapówki wystawił fałszywą kartę zgonu, na której podstawie Urząd Stanu Cywilnego wydał akt zgonu. Tylko pogrzebu jakoś nie było, a grobu Doroty S. policja nie znalazła ani w Chojnicach, a w rodzinnej miejscowości nieboszczki.

Para oszustów zdążyła wyłudzić jedynie ponad 400 tysięcy złotych z dwóch polis na życie. "Wdowiec" starał się o pięć milionów złotych w kolejnych trzech towarzystwach ubezpieczeniowych, a w sumie wykupionych polis było w co najmniej dziesięciu.

Dariusz S. już w październiku trafił do aresztu. Żona ukrywała się przed policją w Krakowie. Policja znalazła ją w mieszkaniu teściów w Chojnicach po aresztowaniu męża.
- Małżeństwo przebywa w areszcie, doktor już z niego wyszedł. Jest na wolności za poręczeniem 50 tysięcy złotych. Ma zakaz opuszczania kraju oraz zakaz wykonywania zawodu - mówi prowadzący sprawę Tomasz Walendziak, szef wydziału śledztw słupskiej Prokuratury Okręgowej.

Śledztwo wykazało także, że doktor zażył co najmniej dwa gramy kokainy, do czego sam się przyznał. Przed sądem stanie także Kamil P. z Chojnic, który użyczył swoich danych personalnych Piotrowi Sz.To karany wcześniej syn Doroty i Dariusza, który z fałszywym paszportem - jako Kamil P. - uciekł za granicę.

A do tej sprawy jest poszukiwany. Motyw całego przekrętu polegał na tym, że do ściganego synka chcieli dołączyć rodzice z wyłudzonymi milionami.

Oprócz Doroty Sz. wszyscy się przyznali. Kobieta twierdzi, że wyjechała do Krakowa i nie wiedziała, że mąż ją "uśmiercił". Głównym oskarżonym grozi do dziesięciu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza