Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska ciepłownia szuka możliwości cięcia kosztów

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Marek Bączkiewicz: - Największe inwestycje modernizacyjne w ciepłowni mamy już za sobą
Marek Bączkiewicz: - Największe inwestycje modernizacyjne w ciepłowni mamy już za sobą Krzysztof Piotrkowski
Kierownictwo słupskiej ciepłowni cały czas szuka możliwości cięcia kosztów. Rozmowa z Markiem Bączkiewiczem, prezesem spółki Engie EC w Słupsku.

Czy w tym roku słupszczanie, którzy korzystają usług ciepłowni spółki Engie EC, muszą się liczyć z podwyżką obowiązujących obecnie taryf?

Nie. Do końca roku nie przewidujemy podwyżki taryf. Raczej koncentrujemy się na cięciu kosztów.

Na czym to polega? Na zwalnianiu pracowników?

Nie. Akurat jestem bardzo dumny z tego, że cała restrukturyzacja w naszej spółce była przeprowadzona bez zwolnień. To chyba był jeden z powodów, dla których otrzymaliśmy wyróżnienie dla pracodawców przyjaznych pracownikom. Po prostu zmieniamy organizację. Jeśli mamy nadwyżki pracy, to szukamy pracownikom jakiegoś ekonomicznie uzasadnionego zatrudnienia. Poza tym w grę wchodzą naturalne odejścia, ale ostatnio bardziej zatrudniamy, niż rozstajemy się z pracownikami. Jednocześnie cały czas poszukujemy tańszego węgla, bo to on stanowi ważny składnik kosztów.

Jeśli chodzi o ten tańszy węgiel, to skąd on pochodzi?

W ubiegłym roku od dłuższego czasu mieliśmy polski węgiel.

Niestety, polskie kopalnie nie są pewne, jeśli chodzi o dostawy.

W tym roku mieliśmy opcję związaną z polskimi kopalniami, ale ona nie została zrealizowana. Poza tym, jak tylko się poprawia sytuacja polskich kopalń, to one od razu podnoszą ceny.Dlatego byliśmy zmuszeni kupić węgiel z zagranicy, który zwykle jest dużo lepszy pod względem jakości i jest pewność jego dostawy.

To gdzie kupujecie ten zagraniczny węgiel?

On pochodzi z Rosji, a dokładnie z Syberii. Sposób jego zakupu jest dosyć skomplikowany. Muszę przyznać, że firmy, które go nam dostarczają, to działają jak w zegarku.

Jest wiosna. Wreszcie zakończył się sezon grzewczy. Czy teraz rozpoczniecie jakieś duże prace w waszych kotłowniach?

Generalnie największe i najważniejsze modernizacje mamy za sobą. Mam wielką satysfakcję, gdy przyjmujemy gości z zagranicy, gdy oni widzą, że w naszej kotłowni można jeść z podłogi. Po prostu nie musimy się niczego wstydzić, bo już dawno osiągnęliśmy poziom europejski. Teraz to my jesteśmy wyznacznikiem jakości dla innych.

Kilka lat temu mówił pan, że być może dojdzie do zamknięcia waszej kotłowni przy ul. Grunwaldzkiej, bo zasadniczo wystarcza ta, która działa przy ulicy Koszalińskiej. Czy ten pomysł wprowadzicie w życie?

Był taki pomysł, ale zrezygnowaliśmy z niego, bo sposób promowania cen, który w tej chwili promuje Urząd Regulacji Energetyki, spowodował, że korzystniej jest funkcjonować z dwiema kotłowniami. Razem z Wodociągami Słupsk próbujemy też uruchomić projekt dostawy ciepła do parku wodnego, w którym kotłownia przy ulicy Grunwaldzkiej odgrywałaby główną rolę. Wiemy, jak to chcemy zrobić, ale cały projekt znajduje się na etapie koncepcji i się poszerza, bo są nowe możliwości.

Rozmawiał Zbigniew Marecki

Zobacz także: "To my byliśmy inicjatorami współpracy słupskich firm przy budowie tarczy"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza