Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska Fabryka Mebli. Historia jednego z największych zakładów produkcyjnych w historii Słupska (zdjęcia)

Ireneusz Wojtkiewicz
Słupski przemysł meblarski w trzech wiekach. Zaistniał w latach 1840 – 1893, rozwijał się dynamicznie, a na rynku mebli bywał nawet przebojowy.
Słupski przemysł meblarski w trzech wiekach. Zaistniał w latach 1840 – 1893, rozwijał się dynamicznie, a na rynku mebli bywał nawet przebojowy. Ireneusz Wojtkiewicz
Słupski przemysł meblarski w trzech wiekach. Zaistniał w latach 1840 – 1893, rozwijał się dynamicznie, a na rynku mebli bywał nawet przebojowy. Przed wojnami światowymi i po nich przetrwał okresy wzlotów i upadków. Za peerelu był drugim w Słupsku - po fabryce butów „Alka”- zakładem o największym potencjale przemysłowym. Swoimi wyrobami, reklamowanymi w prestiżowych katalogach oraz sprzedawanymi za dolary, zdobywał zachodnioeuropejskie rynki. Przetrwał nawet początkowy okres transformacji ustrojowej, ale upadł podczas restrukturyzacji, która przypominała przemeblowanie na ścianie. Dziś jest przemysłowym odłogiem Słupska.

Niezbyt dawne wspomnienia przypominają tupot i warkot. Ten pierwszy z lat 50. i późniejszych minionego stulecia to tupot nóg pracowników, gdy na godz. 7 zdążali ulicami Kołłątaja, Tuwima (dawniej Stalina), Wita Stwosza i Szczecińską do pracy w ówczesnych fabrykach mebli. Kto tu mieszkał, ten pamięta. A ten drugi, to dzisiejszy hałas tłoku aut jadących tą samą drogą, ale już nie do fabryk, bo ich nie ma.

Przypomnijmy, wiodący zakład Słupskich Fabryk Mebli funkcjonował w kwartale ulic Szczecińskiej, Krzywoustego, Malczewskiego i Grottgera. Zajmował ten sam wielohektarowy obszar na którym w 1845 roku powstała fabryka mebli, należąca do znanego niemieckiego fabrykanta Wilhelma Beckera. Była jedną z sześciu fabryk mebli powstałych w Słupsku w latach 1840 – 1893, które wówczas tworzyły dominujący ośrodek przemysłowy tego miasta. Nadal się rozwijał bardzo dynamicznie, wszak przed I wojną światową prosperowało w Słupsku prawie sto zakładów i warsztatów meblarskich, zatrudniających ok. tysiąca pracowników. W okresie międzywojennym ich liczba uległa podwojeniu, a słupski ośrodek meblarski zyskał miano cenionego i popularnego producenta, którego wyroby znajdowały wielu nabywców, min. Berlinie oraz w Nadrenii i na Górnym Śląsku.

II wojna światowa spowodowała przestawienie słupskich fabryk mebli na produkcję zbrojeniową. Skutkiem tego największa fabryka utraciła ok. 80 proc. mocy produkcyjnej w meblarstwie. Ruszyła jednak pod koniec 1945 roku z produkcją kompletów sypialnianych na eksport do Wielkiej Brytanii oraz mebli biurowych, drzwi, futryn i schodów. Fabrykę wciąż rozbudowywano i powiększano o kolejne zakłady na Pomorzu Środkowym.

Jak podaje „Historia Słupska” pod redakcją Stanisława Gierszewskiego, rok 1947 okazał się przełomowy: w tym roku w jednym zakładzie ówczesnej SFM wykonano 505 stołów rozsuwanych prostokątnych, 543 stoły rozsuwane okrągłe, 368 stolików pod maszyny do pisania, 350 biurek, 3 szafy stylowe, 1 komplet sypialniany na rynek krajowy, 45 kompletów sypialnianych na eksport. Kolejne lata zapisały się zwiększaniem produkcji i liczby zakładów, które ciągle unowocześniano. Z czasem wiodącemu zakładowi przy ul. Krzywoustego podlegało w samym Słupsku 8 filii produkcyjnych, min. na ul. Kaszubskiej i Solskiego, wzorcownia przy ul. Kościuszki i tapicernia przy ul. Jaracza. SFM miała też swoje filie produkcyjne prawie we wszystkich miastach byłego województwa słupskiego. Przez kilka dekad Słupskie Fabryki Mebli były jednym z największych producentów mebli w kraju i ich eksporterem.

Były takie czasy na przełomie lat 70. i 80. gdy na kupno mebli z SFM czekało się w długich kolejkach. Taki był popyt na komplety tzw. meblościanek pokojowych o nazwach „Słupia” i „Komandor”, sypialnianego zestawu „Jaśmin”, albo przedpokojowego „Aster”. Pisaliśmy o tym na tych łamach w czerwcu 1987 r. w publikacji pt. „Co miesiąc 250 tys. dolarów”. Tyle SFM zarabiała na eksporcie, którego plan wyjawił nam ówczesny dyrektor fabryki Czesław Nawrocki: - Założyliśmy, że w roku 1987 zarobimy 2,2 mln dolarów, ale faktycznie liczymy na więcej.

Był to czas, gdy niegdysiejszy kopciuszek krajowy we wzornictwie eksponował ponad 60 wzorów mebli swojej produkcji w katalogach renomowanych firm handlowych „OTTO”, „Ikea”, „Neckermann”, „Designo”, „Mobelmarkt””, „Corder” czy „Qelle”. Szef wzorcowni SFM Aleksander Bucki przypomniał, że większość wzorów mebli eksponowano na targach „Polskie Meble 87” w Poznaniu, gdzie handel kupił wszystko.

Złe czasy nastały z początkiem dekady lat 90. gdy budownictwo mieszkaniowe ogarnął głęboki kryzys, który z kolei spowodował załamanie krajowego rynku meblowego. W kolejnej naszej publikacji o SFM pt. „Biedny chce z bogatymi zrobić interes na melach” z sierpnia 1990 r. Zacytowaliśmy wspomnianego dyrektora Czesława Nawrockiego: - Warto wiedzieć, iż średnia rentowność przedsiębiorstwa w minionym półroczu wynosiła około piętnastu procent, a w produkcji na kraj – jedynie dziesięć procent. Czyli starczało tylko na przeżycie. Pewnie dlatego nie zwalnialiśmy ludzi. Żyjemy w miarę spokojnie, długów nie mamy, ale bogaci też nie jesteśmy.

Straty nastały wskutek pożaru tapicerni przy ul. Jaracza, co się stało na początku dekady lat 90. Ogień prawie doszczętnie strawił ten zakład, po którym został goły plac – tam, gdzie obecnie prosperują markety Lidla i Rossmanna. Mimo tego nieszczęścia i innych niepowodzeń SFM – będąca już spółką z ograniczoną odpowiedzialnością – znalazła się w nowej rzeczywistości produkcyjno – rynkowej. W 1994 większościowy pakiet udziałów tej spółki nabyła renomowana firma niemiecka S.H. Schieder Möbel, którą rok później zaliczono do grona 100 największy eksporterów w Polsce.

Niestety, nadchodziły coraz gorsze lata, które prof. Eugeniusz Rydz z Politechniki Koszalińskiej opisał w opracowaniu pt. „Słupski ośrodek produkcyjny z perspektywy 25 lat transformacji gospodarczej”. Czytamy w tej publikacji: Przykładem nieudanej restrukturyzacji zakładu jest upadłość i likwidacja Słupskich Fabryk Mebli – zakładu, który bardzo mocno wtopił się w krajobraz przemysłowy ośrodka słupskiego. Procesy restrukturyzacyjne, polegające na wykorzystaniu inwestorów zagranicznych i kapitału krajowego, doprowadziły w efekcie do całkowitego bankructwa zakładu, który jeszcze w połowie lat 90. należał do dość dobrze prosperujących. Zdecydowanie największa powierzchnia po zakładzie Słupskiej Fabryki Mebli, położona między ulicami Krzywoustego, Grottgera, Szczecińską i Malczewskiego, od blisko 20 lat jest niewykorzystana i jest klasycznym odłogiem poprzemysłowym.

Dodajmy, że pod koniec 2001 roku zapadała decyzja o zwolnieniu z tego zakładu ponad 400 osób, czyli ok. 80 procent jego załogi. I taki też był początek końca tej fabryki, po której dziś nie zostały kamień na kamieniu, ani cegła na cegle. Taki nieużytek, który ukazujemy także w naszej fotograficznej kronice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza