- Wykazało, że w wydychanym powietrzu miał 0,5 promila alkoholu - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. Jak nas poinformował, mężczyzna został zatrzymany w ramach akcji drogówki, która po sygnałach ze strony mieszkańców sprawdzała na tym terenie, czy kierowcy nie jeżdżą zbyt szybko.
Wkrótce od naszych czytelników dowiedzieliśmy się, że zatrzymanym był proboszcz jednej z parafii na terenie gminy Damnica.
- Skąd państwo wiecie o tej sprawie? Nikt nie widział, jak mnie zatrzymała policja. Jechałem zbyt szybko, bo nie zauważyłem ograniczenia prędkości. Dlatego musiałem dmuchać w alkomat. Nie jechałem po mszy - powiedział nam ksiądz proboszcz, gdy do niego zadzwoniliśmy.
Godzinę później sprostował informacje, które uzyskaliśmy od policji. Według niego alkomat wykazał w wydychanym przez niego powietrzu 0,2 promila z tendencją zmniejszającą się.
- Jeśli już pisać o tym zdarzeniu, to precyzyjnie - dodał.
Więcej czytaj w sobotnim wydaniu "Głosu Pomorza"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?