Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska prokuratura: w sprawie drogi do Leśnego Kota śledztwa nie będzie

Aleksander Radomski
– To bulwersująca sprawa, a umywanie rąk przez prokuraturę budzi zastrzeżenia. Tym bardziej że wiedząc, iż chodzi tu o prezydenta Słupska powinna była przekazać sprawę do innej prokuratury. Może coś się zmieni 16 listopada – mówi Anna Bogucka-Skowrońska.
– To bulwersująca sprawa, a umywanie rąk przez prokuraturę budzi zastrzeżenia. Tym bardziej że wiedząc, iż chodzi tu o prezydenta Słupska powinna była przekazać sprawę do innej prokuratury. Może coś się zmieni 16 listopada – mówi Anna Bogucka-Skowrońska. Łukasz Capar
Budowa publicznej drogi do prywatnego centrum rozrywek w Lasku Północnym nie jest działaniem na szkodę interesu społecznego - stwierdziła prokuratura. Nie będzie śledztwa w tej sprawie.

Słupska prokuratura rejonowa zadecydowała: nie będzie postępowania w sprawie drogi w Lasku Północnym prowadzącej do prywatnego centrum rekreacji. Za publiczne pieniądze wybudował drogę Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Zdaniem śledczych prezydent Słupska, jak i podlegli mu urzędnicy ZIM-u nie przekroczyli swoich uprawnień
i nie zadziałali też na szkodę interesu publicznego. Prokuratura nie dopatrzyła się więc naruszeń przepisów Kodeksu karnego w przypadku drogi, która kosztowała podatników dokładnie 79174 złote.

Czytaj również: Jest umowa na budowę ścieżek rowerowych i przebudowę skrzyżowania w Słupsku

- Odmowa wszczęcia postępowania nie oznacza, że sprawa została osądzona - zapewnia Renata Krzaczek--Śniegocka, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. - Czekamy na ustalenia powiatowego inspektoratu nadzoru, który ma wyjaśnić, czy doszło do naruszenia przepisów prawa budowlanego.

Przypomnijmy: Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, utrzymywał wcześniej, że drogę wybudowano w ramach bieżącego utrzymania.

Tymczasem w poprzednim tygodniu inspektorzy orzekli jednoznacznie: droga to samowola budowlana, a na wyłożenie w lesie ażurowych płyt z betonu potrzeba było zezwolenia.

- Postawa do wszczęcia postępowania istnieje - podkreśla mecenas Anna Bogucka-Skowrońska, członek komisji rewizyjnej rady miasta. To właśnie komisja po naszych publikacjach zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. - To jest działanie na szkodę interesu publicznego, kiedy buduje się nową drogę w lesie, kiedy inne miejskie ulice są dziurawe, chodniki nierówne, a o budowie dróg decyduje rada miejska. Poza tym prokuratorzy mają też dostęp do aktów prawnych i sami powinni ocenić bez opinii biegłych czy inspektorów, czy to samowola, czy nie.

Mecenas Bogucka-Skowrońska podkreśla, że rada nie ma w tym wypadku statusu pokrzywdzonego, więc nie może się odwołać od decyzji prokuratury. W grę wchodzi za to zawiadomienie prokuratura apelacyjnego czy generalnego. Na to komisja rewizyjna ma czas do końca listopada, czyli wyłonienia nowego składu rady miejskiej w nadchodzących wyborach samorządowych.

- To bulwersująca sprawa, a umywanie rąk przez prokuraturę budzi zastrzeżenia. Tym bardziej że wiedząc, iż chodzi tu o prezydenta Słupska powinna była przekazać sprawę do innej prokuratury. Może coś się zmieni 16 listopada - mówi Anna Bogucka-Skowrońska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza