Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska siatkówka upadła, byłe siatkarki grają. Jak wspominają grę dla Słupska?

Karol Sadowski
Byłe siatkarki Akademii Pomorskiej Czarni Słupsk wspominają grę nad Słupią.
Byłe siatkarki Akademii Pomorskiej Czarni Słupsk wspominają grę nad Słupią. Łukasz Capar
Kto jeszcze pamięta, że Słupsk był niegdyś stolicą kobiecej siatkówki. Pięć tytułów mistrzowskich, ostatni 20 lat temu, cztery wicemistrzostwa Polski i cztery brązowe medale mogą robić wrażenie. Co z tego, kiedy w chwili obecnej nie mamy nic.

Od wielu lat nad Słupią próbowano przynajmniej zbliżyć się do siatkarskiego poziomu sprzed lat. Za każdym razem bezskutecznie. Był nawet pomysł, by sekcję siatkarską połączyć z sekcją koszykarską. To także nie wyszło.

- Szkoda, że w Słupsku siatkówka upadła. Wiem, że wiele robiono, aby przywrócić jej choć odrobinę blasku sprzed lat, ale nie wyszło. My same przez ostatnie sezony walczyłyśmy o awans do I ligi, który byłby światełkiem w tunelu. Jednak bez większej pomocy miasta był to cel trudny do zrealizowania - mówi Sara Ilukowicz, była zawodniczka Akademii Pomorskiej Czarni Słupsk.

Obecnie w Słupsku grają tylko panowie. W trzeciej lidze. Ostatnim zespołem, z którym wiązano jeszcze jakiekolwiek nadzieje, był właśnie klub AP. Zaznaczmy, nieistniejący już klub. Po spadku do trzeciej ligi, zawodniczki były zmuszone szukać sobie nowego miejsca do dalszego rozwoju kariery.

Jako pierwsza znalazła je Kinga Kiel, 18-letnia wychowanka Moreny Miastko, przez dwa ostatnie lata występująca nad Słupią. Jej nowym pracodawcą został II-ligowy Energetyk Poznań, który w chwili obecnej zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

- Mimo młodego wieku dość szybko odnalazłam się w nowej drużynie. Cieszę się, że dostałam szansę gry dla Poznania. Jednak tak naprawdę to Słupskowi i trenerowi Majewskiemu zawdzięczam najwięcej. To tu dano mi możliwość rozwijania swoich umiejętności, poczucia wiary w siebie i pewności - mówi Kiel. I dodaje: - Bardzo brakuje mi słupskiej drużyny.

Wspomniana wcześniej Ilukowicz, wraz z innymi byłymi zawodniczkami AP Czarni Słupsk: Sylwią Korczak, Izabelą Miklasińską oraz Joanną Cupisz, reprezentują obecnie barwy E.Leclerc Orzeł Elbląg (także II liga).

- Świetnie dogadujemy się z dziewczynami. Szczególnie, że z wieloma z nich znamy się przecież z gry w Słupsku. Naszym celem, który przed sezonem postawił nam trener, jest czwarte miejsce w rundzie zasadniczej - mówi Ilukowicz.

A jak wspomina grę nad Słupią?

- Tutaj wiele się nauczyłam, dojrzałam. Tutaj także poznałam obecną miłość mojego życia oraz trenera Majewskiego. Treningi z jego udziałem dały mi perspektywę, nauczyły wszystkiego od podstaw. Wiele mu zawdzięczam. Na pewno Słupsk zawsze pozostanie w moim sercu.

Z kolei inna była siatkarka Czarnych - Magdalena Kluza - dostała angaż w walczącej o wejście do I ligi AZS Politechnice Gliwice. Obecny bilans śląskiej drużyny to trzy wygrane i trzy porażki.

- Grając w Słupsku miałam chociaż bliżej do domu. Ale nie narzekam. Gra w AZS sprawia mi wiele radości, zmieniłam pozycję z lewego na prawy atak, jesteśmy zgraną ekipą - mówi popularna "Kluska" -Brakuje mi tylko tego miasta, tych świetnych ludzi. Wspomnienia z pewnością pozostaną na zawsze - dodaje.

Jednak jak przyznaje sama Kluza, wyjazd ze Słupska łączył się także z godziwym wynagrodzeniem, którego w Czarnych praktycznie nie było.

Monika Kolesińska, Magdalena Bydołek i Dominika Janowczyk pozostały bez klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza