Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska spółka Gino Rossi ma ponad 100 milionów długów. Obuwnicy boją się o pracę.

Zbigniew Marecki [email protected] tel. (059) 848 81 00 Fot. Sławomir Żabicki
Hala w fabryce Gino Rossi w Słupsku
Hala w fabryce Gino Rossi w Słupsku
Media ogólnopolskie przestraszyły słupskich pracowników spółki Gino Rossi, informując, że ich firma ratuje się przed bankructwem. Ma przed nim uchronić związek ze spółką Rubicon.

Zamieszanie wywołał jeden z portali umieszczając artykuł z gazety "Parkiet”, z którego wynika, że spółka Gino Rossi ma 123 mln zł zadłużenia i że ratuje się przed bankructwem emisją nowych akcji za 27 mln zł. Choć w tym artykule wiceprezes spółki Maciej Fedorowicz zapewniał, że firma nie jest w sytuacji podbramkowej, to jednak odebraliśmy kilka telefonów od zaniepokojonych pracowników spółki, którzy prosili nas o zbadanie sprawy.

Wiceprezes Maciej Fedorowicz przyznał, że spółka ma około 123 milionów różnych zobowiązań.

– Po serii bankructw firm detalicznych na czele z Monnari i Galerią Centrum rzeczywiście zapanowała pewna nerwowość wśród kredytujących nas banków. W czerwcu jednak udało się nam z nimi porozumieć i zawrzeć układ – tłumaczy Fedorowicz.

Podstawą porozumienia jest zapowiedź dofinansowania Gino Rossi przez spółkę finansową Rubicon Partners, która ma objąć 51 procent jej udziałów. Umowa między spółkami jest podpisana. 25 sierpnia ma ją zatwierdzić Walne Zgromadzenie udziałowców Gino Rossi. Wtedy słupska firma zostanie dokapitalizowana 27,5 miliona złotych, a przedstawiciele Rubicona znajdą miejsce w zarządzie i radzie nadzorczej Gino Rossi.

– Zdecydowaliśmy się na związek z Rubiconem, bo on wchodzi w skład stabilnej grupy kapitałowej. Poza tym chce realizować naszą strategię tworzenia Domu Mody – dodaje Fedorowicz.

Z pieniędzy, którymi zostanie dokapitalizowane Gino Rossi, 10 milionów zł trafi do banków na spłatę kredytów. 7-8 milionów zł spółka wyda na zmianę wizerunku swoich salonów. – Moda wystroju sklepów się zmienia, a my zostaliśmy na etapie lat dziewięćdziesiątych. Dlatego będziemy je zmieniać – zapowiada Fedorowicz. Reszta pieniędzy ma zasilić kapitał obrotowy spółki, co ma jej zagwarantować stabilność w bieżącym funkcjonowaniu.

– W pierwszym kwartale roku zanotowaliśmy 7 milionów zł straty, ale tak wyglądała sytuacja większości firm detalicznych. Ona była spowodowana osłabieniem złotego, bo w efekcie czynsze w centrach handlowych liczone w euro wzrosły o 45 procent. Sądzę jednak, że trzeci kwartał będzie o wiele lepszy – przypuszcza Fedorowicz.

Według niego, zmiany kapitałowe w firmie mają zapewnić większą stabilizację i bezpieczeństwo dla pracowników. – Zwolnień nie przewidujemy – dodaje wiceprezes firmy zatrudniającej w Słupsku ponad 300 pracowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza