Od kilku dni sześciu strażników chodzi od posesji do posesji w śródmieściu i sprawdza, czy działające tam firmy oraz właściciele mieszkań posiadają umowy na wywóz śmieci i rachunki potwierdzające zapłatę za te usługi. - Już pierwszego dnia okazało się, że na 40 sprawdzonych osób, tylko sześć miało aktualne umowy. Inne tłumaczyły, że nie miały ich przy sobie i mają je do nas donieść - mówi Waldemar Fuchs, komendant straży miejskiej.
Ci, którzy umowy nie mieli, otrzymali mandat 100 złotych oraz 7-dniowy termin na podpisanie umowy. - Z sygnałów, które do nas docierają od firm wywożących śmieci, wynika, że nagle pojawiło się u nich mnóstwo chętnych do podpisywania umowy - dodaje Fuchs.
Akcja straży miejskiej wywołuje komentarze słupszczan. - Powinni przejść się tam, gdzie są domki jednorodzinne. Tam co drugi nie ma kontenera przed domem - mówi pani Maria. Innego zdania jest pan Stanisław. - To jest kolejna próba wyciśnięcia z ludzi pieniędzy. Widocznie Straż Miejska chce sobie poprawić budżet - mówi mieszkaniec ulicy Wojska Polskiego.
- Ludzie, którzy wyrzucają śmieci, mają ustawowy obowiązek posiadania aktualnej umowy na wywóz odpadów oraz ostatniego rachunku potwierdzającego, że zapłacili za usługę - ripostuje Fuchs. Według niego sprawdzanie umów to jedyna metoda na ograniczenie nielegalnych wysypisk śmieci oraz podrzucania śmieci sąsiadom.
Fuchs nie ukrywa, że akcja służy także weryfikacji danych w bazie, którą już dysponuje straż miejska.
W Koszalinie po podobnej akcji w mieście zawarto ponad tysiąc umów więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?